Strona G��wna
Szukaj:   
abc     o nas     login
Wzmocnij POWER - wyjd¼ na rower
z powrotem strona główna do góry

Zimni Ogrodnicy na Warmii

rzepak

Mimo iż prognozy pogody na weekend 15.06-16.06.2004 były fatalne i mówiły wyłącznie o obfitych opadach i niskich temperaturach, Warmia skusiła nas swym urokiem i zdecydowaliśmy się pojechać na dwudniową rowerową wycieczkę.

Trasa:
15.05.2004 (74 km)
Olsztyn - Brąswałd - Kwiecewo - Głotowo - Dobre Miasto - Lubomino- Orneta - Krosno
16.05.2004 (86 km)
Krosno - Mingajny - Kaszuny - Bugi - Runowo - Lidzbark Warmiñski - Kraszewo - Dobre Miasto - Barcikowo - Dywity - Olsztyn

Udział wzięli:
  • Dorota Koreñ
  • Piotr Piłaciñski [Piła]
  • Piotr Zabłudowski [Zabeł]

Trasę rozpoczęliśmy w Olsztynie od wymiany w moim rowerze pękniętej szprychy z poprzedniego wyjazdu [oczywiście w tygodniu nie było czasu) W potokach deszczu, (tym razem prognozy nie kłamały), wyjechaliśmy z Olsztyna w kierunku Brąswałdu. Większość napotkanych kościołów na naszej trasie była zamknięta, więc nie udawało się nam ich ani obejrzeć, ani chwilę podsuszyć. Deszcz ciągle nie przestawał padać a okoliczne pola żółciły się rzepakiem, który nazwaliśmy "słoñcem na własny użytek" (to prawdziwe było uparcie niewidoczne spoza deszczowych chmur. Jak się okazuje, niedawno uchwalona ustawa o biopaliwach, ma spory wpływ na kolorystykę polskiego pejzażu.

droga

Piła koniecznie chciał mieć kawałek ekstremy, (jazda w deszczu to jeszcze nie ekstrema [przyp. red.]) i dlatego przez chwilę zastanawialiśmy się czy nie zjechać z drogi nad jezioro Limajno aby je drogą/niedrogą objechać i w ten sposób dotrzeć do Dobrego Miasta. Po sprawdzeniu zanikającej wśród pól drogi, Piła wycofał się z tego pomysłu i w ten sposób trafiliśmy przypadkiem do Głotowa i odkryliśmy tam Kalwarię Warmiñską. Jest to bardzo urokliwe miejsce. W malowniczym wąwozie rzeki Kwieli w którym znajduje się Droga Krzyżowa zw. Kalwariąa Męki Pañskiej lub Warmiñskiej, spędziliśmy około godziny, przemierzająac ścieżkami o podobno tym samym nachyleniu co na Golgocie, 14 stacji Drogi Krzyżowej.

Dobre Miasto okazało się dla nas naprawdę dobre bo przestało padać i była tam knajpa - czynna!. Po zjedzeniu obiadu w lokalnym barze pojechaliśmy oglądać miasteczko Orneta, byłą stolicę Warmii i siedzibę warmiñskich biskupów. Kościół w Ornecie był znów zamknięty, obejrzeliśmy jednak jego imponującą sylwetkę (szczególne wrażenie robiły umieszczone na jego bocznych ścianach rzygacze w kształcie smoków), pokręciliśmy się chwilkę po rynku z ratuszem i ponieważ była już późna pora, żwawo ruszyliśmy do pobliskiego Krosna, wcześniej uzupełniając nasz prowiant. Tutaj zastał nas zmierzch, więc oglądanie i zwiedzanie Sanktuarium, odłożyliśmy sobie na poranek dnia następnego, tym bardziej że było na pewno zamknięte o tej porze.

Udaliśmy się na skraju lasu, jakiś kilometr za Krosnem, gdzie nad rzeką Drwęca Warmiñska, znaleźliśmy bardzo fajną miejscówkę - na łące pod lasem, z widokiem na pobliską rzeczkę i tam rozłożyliśmy namioty. Po ciepłej nocy i śniadanku rankiem obejrzeliśmy Sanktuarium p. w. Nawiedzenia NMP, które było wzorowane na Świętej Lipce. Kult maryjny w Krośnie związany jest ze znalezieniem w koñcu XIV w. w rzece Drwęca Warmiñska figurki Matki Bożej słynąacej łaskami. Co ciekawe w latach 1710-14. zmieniono koryto rzeki, aby ołtarz główny postawić dokładnie w miejscu znalezienia figurki.

Drugiego dnia naszej wycieczki pogoda poprawiła się, zrobiło się słonecznie i ciepło [Zimna Zośka odpuściła]. Z Krosna przez okoliczne lasy przedarliśmy się do Mingajn. W Mingajnach odbiliśmy na czerwony szlak i przez Kaszuny, Miejską Wolę, Bugi dotarliśmy do Runowa. Był to bardzo ładny fragment trasy, przez pola i lasy. Z Runowa asfaltową drogą 513 dojechaliśmy do Lidzbarka Warmiñskiego, gdzie najpierw obejrzeliśmy drewniany kościół protestancki, obecnie prawosławny a potem udaliśmy się na lidzbarski zamek, który jest najcenniejszym zabytkiem gotyckiej architektury obronnej w Polsce. Wzniesiony przez biskupów warmiñskich w latach 1380-1400. Od 1350 r. miasto było siedzibą biskupów warmiñskich i stolicą Warmii, przeniesioną z pobliskiej Ornety. W Lidzbarku Warmiñskim obejrzeliśmy jeszcze fragmenty murów obronnych.

kapliczka

Zmęczeni zwiedzaniem i oglądaniem, jako że pora była już popołudniowa, posililiśmy się na rynku, odwiedzając wcześniej pobliski sklep spożywczy. Potem ruszyliśmy najkrótszą drogą nr 51 do Olsztyna. Dorota musiała zdążyć na pociąg, a Piła musiał zdążyć do domu przed powrotem żony! Po dotarciu do Olsztyna zapakowaliśmy Dorotę do pociągu, zaś sami samochodem wróciliśmy do Warszawy.

Wycieczka, choć bardzo miła mimo niesprzyjającej aury, pozostawiła w nas uczucie niedosytu - wrażenie, że jedynie "liznęliśmy" atmosfery tej niezwykłej okolicy, dość dla nas egzotycznej i ciekawej. Wyjeżdżaliśmy z mocnym postanowieniem, że jeszcze tam wrócimy, a ponieważ już wcześniej upodobaliśmy sobie tereny północno-wschodniej Polski, narodził się pomysł trasy tegorocznego WWR-u z Suwałk przez Mazury i Warmię aż do Elbląga.

Skomentuj >>

mapka~Jeżyk
gratuluję pomysłu! Wreszcie ktoś wymyślił czytelny sposób zobrazowania trasy. Super!2004-08-02 16:44
wzo~Andrzej
Zimnych Ogrodników spędzałem w Puszczy Boreckiej.Czy na Warmii też były przymrozki? Z Suwałk do Elbląga jechałem przez Gołdap,Bartoszyce, Gó ... [dalej]2004-07-14 19:30
Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i publikowanie tylko na zasadach
określionych przez redakcję Koła Roweru >>zobacz.
strona główna |  index

0.02318 sek.  optima cennik