|
|
Rowerowa Choroba WysokościowaParę słów o tym jak wjechać naprawdę wysokoUwaga:Przebywanie na dużych wysokościach może być niebezpieczne dla życia lub zdrowia. Tekst ten ma charakter czysto informacyjny i w żadnym wypadku nie może być traktowany jako poradnik medyczny. Redakcja nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treść tego artykułu. Przed wyruszeniem na wysokościową wyprawę należy zasięgnąć porady lekarskiej. Parę słów wstępu O tym, że choroba wysokościowa zaatakować może himalaistów i alpinistów wie w zasadzie każdy. Rowerzyści znajdują się w powszechnej opinii poza grupą ryzyka. Są jednak rejony, gdzie podstawowa wiedza o aklimatyzacji i chorobie wysokościowej przyda się także posiadaczom jednośladów. Północne Indie, Karakorum Highway, Płaskowyż Boliwijski, Tybet - wszędzie tam spotkać można ludzi pokonujących rowerami cztero- i pięciotysięczne przełęcze. Tekst ten powstał na bazie wiedzy, jaką zgromadziłem przed wyprawą na najwyższą przejezdną przełęcz świata Khardung La (5602 m n.p.m.) oraz na bazie praktycznych doświadczeñ zdobytych podczas tego wyjazdu. Skąd ta choroba? Na zwiększonej wysokości panuje dużo niższe ciśnienie atmosferyczne, w związku z tym zmniejsza się zawartość "powietrza w powietrzu", w skutek czego do organizmu dostaje się dużo mniej tlenu - można w uproszczeniu powiedzieć że choroba wysokościowa powodowana jest właśnie przez ten czynnik. Ponadto obniżone ciśnienie może prowadzić do innych anomalii w funkcjonowaniu organizmu jak np. "wyciekanie" płynów przez ściany komórkowe i w rezultacie obrzmienia płuc lub mózgu. Jak wysoko jest wysoko? Medycyna notuje przypadki choroby wysokościowej już od 1500 metrów nad poziomem morza, jednak przeciętny człowiek zacznie odczuwać skutki wysokości powyżej 3000-3500 metrów. Za wysokość krytyczną, powyżej której organizm nie jest w stanie się regenerować przyjęto 5500 m n.p.m. Co to jest aklimatyzacja? Aklimatyzacja jest to proces, podczas którego organizm przystosowuje się do przebywania na zwiększonej wysokości. Między innymi następuje znaczne zwiększenie ilości czerwonych krwinek, w celu usprawnienia transportu tlenu wewnątrz organizmu. Normalne objawy podczas trwania aklimatyzacji to:
Zwiększenie ilości czerwonych krwinek ma też swoje wady - znacznie gęstsza krew nie dociera skutecznie do cienkich naczyñ krwionośnych, dlatego zwiększa się podatność na zimo i odmrożenia, głównie różnych koñcówek ciała jak palce, nos, uszy. Co to jest choroba wysokościowa?
Jak widać już sama aklimatyzacja dostarcza nam niezbyt przyjemnych wrażeñ.
Jeżeli będziemy zdobywać wysokość szybciej, niż nasz organizm będzie się
aklimatyzował to grozi nam choroba wysokościowa (AMS-Acute Moutain
Sickness). Początkowo ma ona objawy łagodne i w zasadzie każdy kto wjeżdża
gdzieś wyżej w jakiejś formie chorobę wysokościową musi zaliczyć. Samo dostanie
choroby wysokościowej to jeszcze nic strasznego, należy jednak pamiętać że
lekceważenie jej objawów prowadzi do śmierci.
Jak widać są to objawy nieco podobne do normalnych objawów aklimatyzacji. Pomyłka i zła ocena może mieć jednak śmiertelne skutki. Co robić żeby się wyleczyć? Nigdy nie należy podjeżdżać wyżej. Można zostać na tej samej wysokości przez kolejny dzieñ, może nie będzie to przyjemne ale prawdopodobnie organizm się zaaklimatyzuje. Jeśli jednak objawy nie miną należy zjechać w dół na wysokość ostatniego noclegu i spędzić noc tamże. Jedynym skutecznym lekarstwem na chorobę wysokościową jest zjazd w dół. Ostre formy choroby wysokościowej W krytycznych przypadkach (zwykle po lekceważeniu objawów opisanych powyżej i zwiększaniu wysokości) może dojść do wysokościowego obrzmienia mózgu lub płuc. Te formy choroby wysokościowej są bardzo niebezpieczne dla życia i powinny być leczone przez jak najszybszy zjazd (natychmiast, bez czekania do rana jeśli atak nastąpi w nocy) i to jak najniżej (zwykle delikwenta trzeba zwieźć, bo sam już nie będzie w stanie). Objawy wysokościowego obrzmienia mózgu (HACE - High Altitude Celebral Edema):
Podobnie jak w przypadku obrzmienia mózgu jedynym lekarstwem jest natychmiastowy zjazd (a raczej zwiezienie delikwenta) w dół. Jak się aklimatyzować, żeby nie zachorować? Teoria aklimatyzacji mówi, że powyżej 3000 metrów nie powinno się przekraczać różnicy 300 metrów pomiędzy kolejnymi noclegami i co 1000 metrów robić dzieñ przerwy. W praktyce nikt się do tego nie stosuje, bo żadna wysokogórska wyprawa by nigdzie nie doszła w takim tempie (prowadzi to niestety do pewnej ilości zgonów). W praktyce aklimatyzacja i unikanie choroby wysokościowej polega z jednej strony na wykorzystaniu wiedzy teoretycznej, a z drugiej na dobrej znajomości i nieustannym obserwowaniu własnego organizmu co pozwala na oszacowanie ile można podjechać, żeby za bardzo nie przegiąć. W przypadku grupy należy zawsze mieć na uwadze samopoczucie tego, który czuje się najgorzej. Podczas wyprawy do Indii w naszej czteroosobowej grupie ludzi w podobnym wieku i o podobnej kondycji objawy pierwsze objawy choroby wysokościowej występowały w zależności od osoby pomiędzy 3500 a 4600 m n.p.m.. Jeżeli nawet jedna osoba w grupie czuje się źle, to cała grupa powinna poczekać aż od momentu poprawnej aklimatyzacji tej osoby. Nigdy nie należy jej namawiać ani zachęcać do kontynuowania podróży. Badania wykazują, że większość przypadków śmiertelnych zachodzi w grupach komercyjnych, gdzie gorszy jest przepływ informacji oraz większa chęć nadążenia za grupą i strach przed opóźnieniem grupy. Lekarstwa i farmaceutyki Jak już opisano, jedynym lekarstwem na chorobę wysokościową jest zjazd w dół. Nie ma również środków, które przyśpieszałyby aklimatyzację. Istniejące farmaceutyki (np. Diamox, polska nazwa handlowa Diuramid, nazwa fachowa - acetazolamide), które działają objawowo polepszając sen lub samopoczucie jednak nie przyśpieszają samego procesu aklimatyzacji i dlatego ich użycie wiąże się z ryzykiem przeoczenia objawów choroby. Należy także zachować ostrożność przy zażywaniu tabletek na ból głowy, które także mogą doprowadzić do przeoczenia objawów. Planowanie trasy Planując trasę podróży przez Północne Indie podeszliśmy do sprawy w sposób następujący: nie ważne ile kilometrów pojedziemy w poziomie, ważna jest różnica wysokości pomiędzy noclegiem a ostatnią maksymalną bezpieczną wysokością, tzn taką na której spaliśmy dobrze w przeciągu ostatnich 3 dni (aklimatyzacja utrzymuje się przez parę dni). Nie udało nam się zawsze zachować "akademickiej" różnicy 300 metrów (ciężko spać np. na środku drogi), ale nie przekroczyliśmy pięciuset. Chociaż czasami mieliśmy do przejechania niecałe dwadzieścia kilometrów, a czasami kręciliśmy po nocy żeby zdobyć odpowiednią do spania wysokość sposób ten okazał się skuteczny. Trasę Manali-Leh pokonaliśmy szybciej niż poprzednie ekipy, nie przywiązujące takiej wagi do właściwej aklimatyzacji. Nie obyło się oczywiście bez drobnych incydentów, nie miały one jednak wpływu na ogólną mobilność grupy. Mając na uwadze stan całej ekipy codziennie rano i wieczorem wszyscy badaliśmy tętno spoczynkowe i wymienialiśmy ogólne uwagi o samopoczuciu. Całość artykułu streścić można w pięciu następujących zasadach:
Poniższe przypadki rowerowej choroby wysokościowej zaobserwowaliśmy podczas wyprawy Khardung La 99. Przypadek 1 Tło: dzieñ 1 : Sukhi [2500]- Gangotri [3000] dzieñ 2 : Gangotri [3000] - Gamoukh [3800] Opis: dzieñ 1 : bez problemów dzieñ 2 : Powyżej 3500 m n.p.m. Wiesiek ma problemy kondycyjne. Parę dni temu lekko się przeziębił co prawdopodobnie zmniejszyło jego odporność na wysokość. Docieramy na 3800 m n.p.m., wszyscy poza Wieśkiem czują się dobrze. Objawy u Wieśka: Osłabienie, brak apetytu, lekki ból głowy, podwyższone tętno 86/60 (normalnie 68/60), w nocy mdłości, bez wymiotów. Ciąg dalszy: dzieñ 3: Wiesiek zostaje w łóżku na 3800 dzieñ 4: Wiesiek czuje się lepiej, po krótkim spacerze na 4000 zjeżdżamy na 3000 do Gangotri. Uwagi: W opisanym przypadku objawy u Wieśka ustąpiły po jednodniowym odpoczynku, bez zwiększania ale i bez zmniejszania wysokości. Przypadek 2 Tło: dzieñ 1 : Sukhi [2500] - Nocleg w Gangotri [3000] dzieñ 2 : Gangotri [3000] - Nocleg w Gamoukh [3800] dzieñ 3 : Gamoukh [3800] - Wycieczka do Tapovan [4600] - Gamoukh [3800] Opis: dzieñ 1: Bez problemów dzieñ 2: Bez problemów (nie dotyczy Wieśka z przypadku 1) dzieñ 3: Wyruszamy w trójkę (Piła+Andrzej+Piotr) na lodowiec. Objawy i przebieg: Piła: Na lodowcu (ok. 4100-4200) mam lekki ból głowy. Po intensywnym stromym podejściu do Tapovan [4600] mam silny ból głowy i mdłości. Od razu decyduję się schodzić. Nie mam większych problemów kondycyjnych, ale na zejściu silny ból głowy, na morenie lodowca trzy razy wymiotuję. Po zejściu na 3800 odpoczywam, wypijam herbatę i po ok. 40 minutach wszystko mi mija. Tętno : standardowe 60/60, dzieñ 2 wieczorem 73/60, dzieñ 3 rano 74/60, dzieñ 3 wieczorem 70/60. Piotr: Piotr i Andrzej zostali na 4600 m n.p.m. Po ok. godzinie Piotr zaczął odczuwać ból głowy i zdecydował się wracać. Po powrocie na 3800 nic nie jadł do rana, nadal miał mdłości i ból głowy. Rano był w miarę zdrowy. Tętno : typowe 80/60, dzieñ 2 wieczorem 85, dzieñ 3 rano 90 (! wzrosło przez noc, brak aklimatyzacji), po zejściu i odpoczynku spadło do 80 ale cały czas Piotr odczuwał osłabienie i ból głowy. Andrzej: Andrzej twierdził że się wygłupiamy. Został z nas na 4600 najdłużej i czuł się zdrowo. Tętno: 74/60 (standardowe 68/60) Uwagi: W opisanym przypadku mamy już klasyczne objawy choroby wysokościowej - silny ból głowy, mdłości, wymioty. Objawy ustąpiły natychmiast po zejściu na wysokość ostatniego noclegu, a więc taką do której organizm był już zaaklimatyzowany. Przypadek ten pokazuje też różną podatność różnych osób na wysokość. Przypadek 3 Tło: dzieñ 1: Nocleg w Mhari [3500] bez problemów dzieñ 2: Mhari [3500] - Rothang La [3995] - Nocleg [3000] dzieñ 3: [3000] - Nocleg w Patseo [3800] dzieñ 4: Patseo [3800] - Nocleg pod Baralacha La[4300] dzieñ 5: [4300] - Baralacha La 4860 - Nocleg w Sarchu [4200] Objawy i przebieg: Dnia 5 po przejeździe przez przełęcz (już na zjeździe) Piotr miał bóle głowy, mdłości i wymioty. Po zjeździe na 4200 przeleżał parę godzin i mu przeszło. Uwagi: Kolejny przykład na szybkie ustąpienie objawów po powrocie na bezpieczną wysokość. Przypadek 4 Tło: dzieñ 1: Sarchu [4200] - Nocleg na 4800 dzieñ 2: [4800] - Lachlung La [5060] - Nocleg w Pang [4600 ] dzieñ 3: Pang [4600] - Nocleg na Taglang La [5328] Objawy i przebieg: Piła: Przy podjeździe na Taglang La powyżej 5000 m n.p.m. odczuwałem lekki ból głowy i trochę osłabienie. Wieczorem na przełęczy miałem wprawdzie dobry apetyt ale podwyższone tętno 80/60 (normalnie 60/60) i nie czułem się zbyt pewnie. W nocy miałem lekkie mdłości, płytki sen, często się budziłem. Rano po wyjściu z namiotu i przyjęciu pozycji stojącej mdłości nasiliły się i zwymiotowałem. Wkrótce jednak odzyskałem apetyt i dobre samopoczucie. Tętno: standardowe 60/60, wieczorem 80/60, poranne 70/60
| |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i publikowanie tylko na zasadach określionych przez redakcję Koła Roweru >>zobacz. strona główna | index |