|
|
Półwysep i inne uroki kaszubskiego wybrzeża![]() Półwysep Helski od lat cieszy się dwojaką sławą. Ze względu na swoje położenie, dostęp do Zatoki Gdañskiej z jednej strony, zaś otwartego morza z drugiej, co roku przyciąga rzesze turystów, poszukujących zarówno czystej plaży, jak i korzystnych warunków do popływania na desce (to od strony Zatoki). Popularność Półwyspu ma jednak swoją ciemną stronę – wyjazd tam w sezonie, zwłaszcza w weekend, kojarzy się z często kilkugodzinnym staniem w korkach – mała szerokość Półwyspu powoduje jego małą przepustowość, w słoneczne dni jedyna wiodąca wzdłuż Zatoki droga jest dosłownie zapchana samochodami. Dlatego też mimo atrakcyjnych widoków nie był to dla mnie wymarzony cel wycieczki rowerowej – smród spalin mógł zatruć najpiękniejsze widoki. Doszły nas jednak słuchy, że na Półwyspie zadbano o rowerzystów. Postanowiliśmy to sprawdzić. W gdyñskim porcie zaokrętowaliśmy się na wodolot „Merlin”. Nasze pojazdy wylądowały na dachu. Na szczęście mieliśmy ze sobą gumy, którymi można było przymocować je do barierki – sznurki, którymi posługiwała się załoga, Minęliśmy hałaśliwe i pełne turystów Władysławowo i nieco ogłuszeni dotarliśmy do Rozewia – jednej z najsłynniejszych polskich latarni morskich. Krótki postój w Jastrzębiej Górze i dalej na zachód, do Karwi.
Hel – Jurata – Jastarnia – Kuźnica – Chałupy – Władysławowo – Jastrzębia Góra – Karwia – Krokowa - Wejherowo Pojechali:
| ||||||||||||||||||||||||||||||
Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i publikowanie tylko na zasadach określionych przez redakcję Koła Roweru >>zobacz. strona główna | index |