|
|
Rowery we współczesnym wojskuRowery w nowoczesnym wojsku? Czy mówimy poważnie? Przecież rowery w zastosowaniach wojskowych to anachronizm. Co to ma wspólnego z nowoczesnym wojskiem? Takie mogą paść tutaj pytania. No właśnie, czy aby jednak na pewno jest to anachronizm? Nie. Nie ma żadnych wątpliwości że rowery mogą być i zapewne będą w najbliższym czasie użyte w zastosowaniach będących wyrazem najnowszej myśli wojskowej i techniki militarnej. Obecnie rowery użytkowane są szerzej przez schodzący już chyba ze sceny szwajcarski Regiment Rowerowy, niektóre jednostki szwedzkie, snajperów – zwiadowców z Singapuru czy niektóre jednostki specjalne, a wszystko wskazuje na to, że mogą znaleźć swoje miejsce w wojskach powietrzno-desantowych i obrony terytorialnej oraz siłach specjalnych wielu armii. Ale po kolei. HistoriaIdea wojskowego wykorzystania pojazdów napędzanych siłą mięśni ludzkich nie jest nowa. Oto historia ich użycia w działaniach militarnych:
Obecnie wiele sił specjalnych i jednostek powietrzno-desantowych jest zainteresowanych użyciem lub już używa rowerów i ciągnionych wózków, żeby wymienić chociażby: brytyjską 5-tą Brygadę Powietrzno-Desantową, oddziały Gurkhów i SAS, jednostki amerykañskie, singapurskich Snajperów Zwiadu, jednostki szwedzkie, czy szwajcarski Regiment Rowerowy. ZALETY ROWERU Rower nie potrzebuje paliwa. Rozważając wszelkie sytuacje wojenne trzeba brać pod uwagę najgorszy wariant rozwoju sytuacji. Nowoczesna, silna armia może zostać unieruchomiona kiedy jej flota pojazdów mechanicznych stanie z braku paliwa. Może to nastąpić na skutek zużycia paliwa w trakcie przedłużających się działañ wojennych i zniszczenia zapasów paliwa przez przeciwnika przy jednoczesnej skutecznej blokadzie kraju i niemożności uzupełnienia zapasów. Nawet liczne, rozproszone i dobrze chronione składy paliwa i zakłady przerobu ropy naftowej mogą zostać stosunkowo łatwo wyeliminowane na skutek intensywnych uderzeñ lotniczo-rakietowych i działañ dywersyjno-sabotażowych. W przypadku takich krajów jak Polska, uzależnionych od zewnętrznych dostaw ropy naftowej, gdzie przerób ropy naftowej jest skoncentrowany w zaledwie paru dużych zakładach przetwórczych i nie można mówić o dostatku specjalnych składów na czas wojny, problem ten jest szczególnie poważny. Częściowym rozwiązaniem problemu mogłoby być uruchomienie produkcji biopaliwa z surowców roślinnych w wielu średnich i małych wytwórniach rozproszonych na terenie całego kraju, co dopiero się rozpoczyna, oraz uruchomienie produkcji paliwa płynnego z węgla i odpadów węglowych – czego się w Polsce nie robi mimo posiadania wielkich zasobów węgla oraz nadających się do przerobu odpadów węglowych oraz istnienia technologii produkcji taniego paliwa płynnego z węgla (jak sprawdzona technologia południowoafrykañskiej firmy Sasol). Dopóki jednak dostawy paliw dla armii mogą zostać nagle przerwane w trakcie działañ wojennych jedyną alternatywą umożliwiającą w miarę sprawny przerzut przynajmniej jednostek lekkich na odległościach taktycznych pozostaje rower. Rower jest odporny.Wszelkie pojazdy mechaniczne posiadające obwody elektryczne i uzależnione od nich choćby tylko w czynności zapłonu, mogą zostać mniej lub bardziej trwale wyeliminowane na skutek zastosowania broni wykorzystujących efekt impulsu elektromagnetycznego. Bronie takie są obecnie intensywnie rozwijane a na wyposażeniu wojsk nie spotyka się już właściwie pojazdów mechanicznych nie posiadających obwodów elektrycznych... Dodatkowo istnieją pewne poszlaki wskazujące na możliwość rozwoju nowych środków dźwiękowych bądź radiacyjnych mogących zdalnie zakłócać proces spalania w silnikach spalinowych, co mogłoby być następnym zagrożeniem dla większości pojazdów mechanicznych. W tej chwili wiadomo o istnieniu stosowanych metodą rozpylania środków biologicznych zdolnych do wywołania gwałtownej korozji ogumienia w całych kolumnach pojazdów wojskowych. Tymczasem rower jest całkowicie odporny na dwa pierwsze zagrożenia a w przypadku zagrożenia trzeciego masowa wymiana zniszczonych opon w rowerach na zapasowe nie jest żadnym problemem w stosunku do problemu masowej wymiany opon w ciężarówkach, transporterach opancerzonych itp. Dzięki użyciu pełnych piankowych opon bezdętkowych problemem nie będą też przebicia opon z przyczyn naturalnych lub na skutek zastosowania przez przeciwnika rozsypywanych na drogach kolców. Rower jest ruchliwy.Rowerem w zależności od terenu i całkowitego ciężaru roweru, rowerzysty i jego ekwipunku, można się poruszać z szybkością 15-40 km/h i uzyskiwać jednorazowe przebiegi do ok. 150 km przy pozostawieniu zapasu sił pozwalającemu żołnierzowi-rowerzyście na zajęcie pozycji lub nawet przystąpienie do akcji bojowej z marszu. W przypadku dobrze wytrenowanych żołnierzy-rowerzystów możliwe osiągi są jeszcze większe. Rowerem można się poruszać zarówno po szosach, drogach nieutwardzonych, jak i po niedostępnych dla innych pojazdów wąskich polnych i leśnych ścieżkach czy po całkowitych bezdrożach. Rower jest jedynym pojazdem który żołnierz może własnymi siłami przenieść przez przeszkodę terenową lub zsiąść z niego i podprowadzić pod najbardziej strome wzniesienie w pagórkowatym lub górskim terenie. W przypadku Rowerów Terenów Ekstremalnych (ETB – Extreme Terrain Bike) o specjalnej konstrukcji i wyposażonych w bardzo szerokie opony terenowe zapewniające niski nacisk na grunt można się poruszać po grzęzawiskach, mokradłach, terenach piaszczystych i pokrytych głębokim śniegiem sprawniej niż większością pojazdów silnikowych. Dodatkowo rower taki dzięki wyporności swoich opon może służyć jako pływak umożliwiający żołnierzowi indywidualne pokonanie przeszkody wodnej. Rower jest łatwo transportowalny.Ze względu na niewielkie wymiary i masę rower może być razem z żołnierzem łatwo transportowany środkami transportu zespołowego, również transportem lotniczym w działaniach aeromobilnych i powietrzno-desantowych. Każdy żołnierz przerzucany śmigłowcem czy samolotem może być wyposażony w rower i uzyskać natychmiastową wysoką mobilność po osiągnięciu lądowiska lub zrzutowiska. Spadochroniarze mogą być wyposażeni w rowery o zmniejszonych gabarytach lub rowery składane zrzucane razem ze skoczkiem w zasobniku. W zastosowaniach specjalnych rower może być bez problemów używany w skokach spadochronowych typu HAHO lub HALO, przewożony motolotnią, samochodem terenowym, szybką łodzią motorowa, pontonem, kajakiem czy nawet środkiem transportu podwodnego płetwonurka. Rower Paratrooper opracowany przez firmę Montague we współpracy z agencją DARPA, w stanie rozłożonym (powyżej) i w stanie złożonym (poniżej) fot. Montague Corporation,Rower jest trudnowykrywalny. Rower jest prawie bezgłośny i nie wydziela ciepła jako pojazd bezsilnikowy oraz ma znikomą powierzchnię odbicia wiązki radarowej. Jedynym istotnym śladem może być ślad cieplny wytwarzany przez rowerzystę jednak przy zastosowaniu wielospektralnie maskujących ubiorów wierzchnich jak THELLIE amerykañskiej firmy Teledyne Brown Engineering czy SOTACS szwedzkiej firmy Barracuda pojedynczy rowerzysta czy mała grupa rowerzystów będą praktycznie niewykrywalni a nawet duża grupa rowerzystów będzie słabo wykrywalna. Rower jest wydajny.Rower o wzmocnionej konstrukcji jest stosunkowo wydajnym środkiem transportu. Przy zastosowaniu specjalnych bagażników i zamocowañ może służyć do przewozu nie tylko żołnierza ale też znacznej ilości sprzętu, wyposażenia i materiałów jak karabiny i karabiny maszynowe, granatniki, lekkie moździerze, amunicja, woda i prowiant. Przykładowo szwajcarski rower Model 93 firmy Condor używany w szwajcarskim Regimencie Rowerowym przy własnej masie 24 kg jest zdolny do przewozu żołnierza i ładunku o łącznej masie 165 kg. Rower jest ekonomiczny i łatwy w obsłudze.Rower jest urządzeniem nieskomplikowanym i prostym w produkcji i nawet jeśli jest wykonany z wysokojakościowych materiałów i przy pomocy zaawansowanych technologii jest w stosunku do swojej użyteczności tani przy nabyciu i eksploatacji. Nawet najmniej zamożne armie mogą sobie pozwolić na szerokie użytkowanie rowerów. Ze względu na prostotę budowy i dostępność narzędzi oraz części rowerowych bieżącą obsługę i doraźne naprawy wykonywać mogą nawet sami żołnierze a tym bardziej ogólnowojskowe warsztaty naprawcze bez potrzeby utrzymywania sieci specjalistycznych punktów serwisowych. Rower jest bezpieczny.Wydawać by się mogło że np. żołnierze przemieszczający się w kolumnie rowerowej są znacznie bardziej narażeni na straty niż żołnierze przewożeni samochodowymi środkami transportu zespołowego. Tymczasem przy bliższej analizie okazuje się że jest to wrażenie mylne. O ile żołnierze są transportowani w silnie opancerzonych Bojowych Wozach Piechoty ich ochronę można uznać za względnie lepszą niż rowerzystów pozostających bez żadnej osłony. Jednak większość żołnierzy jest transportowana lekko opancerzonymi transporterami i nieopancerzonymi ciężarówkami! Tylko niektóre transportery mają pancerz boczny chroniący przed pociskami kal. 7,62x51 mm nie mówiąc o kalibrach większych! W tej sytuacji ostrzał boczny kolumny transporterów nieodpornych na pociski kal. 7,62x51 mm skoncentrowanym ogniem kaemów tego kalibru przyniesie paradoksalnie więcej strat niż taki sam ostrzał kolumny rowerzystów! Żołnierze siedzący ciasno w transporterze narażeni są bardziej na trafienie pociskami z serii z kaemu niż luźniej sformowani w kolumnie rowerzyści, dodatkowo narażeni są na trafienia odłamkami pancerza transportera i mogą opuścić pojazd dla ukrycia się i odpowiedzi ogniem w stosunkowo długim czasie. Reakcja żołnierzy w poszczególnych wozach kolumny będzie przy tym rozłożona w czasie. Tymczasem w przypadku ostrzału grupy rowerowej rowerzyści z całej kolumny mogą błyskawicznie ukryć się na poboczu drogi i odpowiedzieć ogniem. Przy ostrzale granatnikami odpowiednio kolumny transporterów i rowerzystów różnica na korzyść rowerzystów będzie jeszcze większa. Trzeba jednak zaznaczyć, że w wielu armiach – czego przykładem jest armia polska – zasadniczy transport żołnierzy jest wykonywany przy pomocy nieopancerzonych ciężarówek - w naszym przypadku zwykłych skrzyniowych Starów, co najwyżej oplandekowanych! Że plandeka może chronić tylko przed wiatrem i deszczem nikogo nie trzeba przekonywać. Ewentualne straty tak transportowanych żołnierzy w przykładowych sytuacjach byłyby zapewne znacznie wyższe niż straty rowerzystów. W podobnym stopniu dotyczy to również wielu innych zagrożeñ. Dlatego można przyjąć, że realnie rower jest względnie bezpiecznym środkiem transportu i nie ustępuje tu innym środkom a nawet je w wielu sytuacjach przewyższa. Oczywiste zastosowaniaOddziały odwodowe i obrony terytorialnej. Przykład Szwajcarii. Szwajcarski Regiment Rowerowy można scharakteryzować jako wysoce mobilną brygadę odwodową. Ten liczący 3000 żołnierzy oddział składa się z 2 batalionów rowerowych i 1 batalionu dowodzenia. Każdy z batalionów rowerowych posiada kompanię wsparcia wyposażoną w moździerze 81 mm i przeciwpancerne pociski kierowane Dragon. W skład batalionu dowodzenia wchodzi kompania niszczycieli czołgów Piranha TOW z 9 pojazdami. Na wyposażeniu drużyn oprócz karabinów i karabinów maszynowych znajdują się liczne granatniki przeciwpancerne Panzerfaust-3. Przeznaczeniem brygady są działania osłonowe na flankach sił głównych, ochrona szlaków komunikacyjnych, interwencja na przerwanych przez przeciwnika odcinkach frontu i ewentualnie przejście do działañ typowych dla obrony terytorialnej. Atutem brygady jest wysoka mobilność i zdolność do skrytych, zaskakujących przeciwnika działañ oraz całkiem spora siła ognia. Jak powiadają niektórzy z jej oficerów: „możemy pokonać 50 km w trudnym terenie ciszej i szybciej niż jednostki zmotoryzowane”, „jesteśmy szybcy, cisi i nie potrzebujemy benzyny”. Niestety Regiment Rowerowy, jednostka o już ponad 110-letniej historii będąca chlubą armii szwajcarskiej i jednym z jej najbardziej tradycyjnych elementów, miała być według ostatnich decyzji podjętych na fali redukcji armii szwajcarskiej, rozformowana z koñcem 2003 roku. Jak wcześniej jednostki kawalerii, liczący 2800 mułów i koni górski oddział transportowy i służba gołębi łącznikowych. Zwolennikom regimentu pozostaje nadzieja, iż jest to decyzja odwracalna, zwłaszcza, że jest ona podjęta wbrew pojawiającym się tendencjom światowym do nadania jednostkom lekkim większej mobilności własnej. Przykład Szwajcarii pokazuje celowość „roweryzacji” oddziałów odwodowych i obrony terytorialnej. Zwłaszcza oddziały obrony terytorialnej dzięki użyciu mocnych, pełnowymiarowych rowerów wyposażonych w liczne bagażniki - jak szwajcarski Model 93 firmy Condor - mogą osiągnąć pełną swobodę przemieszczania się po terenach leśnych i górskich jak również zurbanizowanych bez potrzeby stałego zaopatrzenia w paliwo. W przypadku utworzenia formacji typu „ochotnicza rezerwa obrony terytorialnej” na bazie szeroko rozpowszechnionych cywilnych grup militarno-surwiwalowych, wyposażenie jej w odpowiednie rowery - których zakup mógłby być współfinansowany przez samych członków tych grup – byłoby czynnikiem znacznie podnoszącym jej efektywność. Straż Graniczna i pododdziały zwiadu. Wyposażenie Straży Granicznej w zmilitaryzowane terenowe rowery dałoby tani i skuteczny środek przeprowadzania intensywnych skrytych patroli po terenach przygranicznych przyczyniając się do „uszczelnienia” granic. Pododdziały zwiadu natomiast bardzo potrzebują lekkiego i niewykrywalnego środka transportu zwiadowcy. Rower spełnia tutaj wszelkie wymagania prawie idealnie, jedynym ograniczeniem jest zasób sił zwiadowcy. I z tym problemem można będzie sobie poradzić wyposażając rowery w dostawne silniczki elektryczne i zestawy akumulatorów lub elektrycznych ogniw paliwowych. Idea elektrycznego roweru jest bardzo poważnie analizowana w USA gdzie rozważa się szczegółowe warianty zastosowania. Jednym z nich jest np. zespół zwiadowców poruszający się ciężkim samochodem terenowym HMMWV z przyczepą mieszczącą 5 elektrycznych rowerów na które przesiada się grupa zwiadowców gdy zespół osiągnie rubież obszaru rozpoznania. Od strony technicznej odpowiednie osiągi zapewnia ostatnie rozwiązanie amerykañskiej firmy Manhattan Scientifics czyli Hydrocycle – zmotoryzowany elektryczny rower napędzany energią z wysokowydajnych elektrycznych wodorowych ogniw paliwowych opracowanych przez niemiecką firmę NovArs z Passau. Rower taki zapewnia bezgłośne pokonanie trasy 70-100 km bez uzupełniania paliwa i osiąganie szybkości do 30 km/h. Komercjalizację tego opracowania pierwsza podjęła znana włoska firma rowerowa Aprilia która jest w trakcie uruchamiania seryjnej produkcji i sprzedaży na rynku cywilnym takiego roweru. Wojska powietrzno-desantowe i aeromobilne oraz siły specjalne. Nad działaniami współczesnych wojsk powietrzno-desantowych ciągle ciąży przekleñstwo całodniowych pieszych marszy żołnierzy objuczonych wielkimi ciężkimi plecakami (osobisty ekwipunek żołnierzy można uczynić dużo lżejszym niż obecnie jednak to inny temat). Jedynie Rosja częściowo zachowała dawny potencjał powietrzno-desantowy Związku Radzieckiego pozwalający na zrzuty jednostek spadochronowych całkowicie zmechanizowanych dzięki użyciu lekkich gąsienicowych wozów desantowych BMD. W innych armiach nie wyłączając armii amerykañskiej zmechanizowanie ogranicza się jedynie do cząstkowego wykorzystania w niektórych sytuacjach zrzucanych razem z desantem takich pojazdów jak np. brytyjski wszędołaz Supacat czy nie najnowszy już amerykañski transporter opancerzony M-113. Zasadniczo desant przemieszcza się pieszo do rejonu działania co z konieczności niebezpiecznie zbliża rejon zrzutu do rejonu akcji i naraża na ostrzał przeciwlotniczy samolotów i ostrzał artyleryjski zrzutowiska oraz powoduje utratę tak krytycznego czynnika jak czas – piesza kolumna w terenie może poruszać się z szybkością najwyżej 4-6 km/h. Daje to przeciwnikowi możliwość zorganizowania obrony, wykrycia pieszej kolumny i przeprowadzania na nią mniej lub bardziej skutecznych ataków. Osłabieni wyczerpującym pieszym marszem żołnierze raczej nie są zdolni do wykonania skutecznej akcji – wiadomo o tym co najmniej od Bitwy pod Hastings w roku 1066 podczas której wyczerpane marszem wojska Sasów nie sprostały dysponującej zapasem sił armii Normanów. Wyposażenie wojsk powietrzno-desantowych w składane rowery które mogą być zrzucane razem ze skoczkiem w zasobniku zrzutowym radykalnie zmienia sytuację. Po wylądowaniu spadochroniarze mogą odpowiedni rower – jak np. model Paratrooper firmy Montague – wyciągnąć z zasobnika i rozłożyć bez potrzeby używania narzędzi w czasie do 30 s i następnie natychmiast odjechać z rejonu zrzutu do miejsca akcji z prędkością 15-40 km/h mając dużo większe szanse uniknięcia wykrycia i reakcji ogniowej przeciwnika. Nawet wyposażenie w rowery jedynie rzutu czołowego desantu, który w ten sposób mógłby szybko opanować kluczowe punkty terenowe, węzły komunikacyjne itp. w odległości 10-15 km od zrzutowiska, byłoby dużym postępem. Idealnym jednak rozwiązaniem wydaje się rozwiązanie całościowe, choćby takie jak koncepcja Lekkiej Piechoty Rowerowej (Light Bicycle Infantry – LBI) opracowana w kręgach 1st Tactical Studies Group (Airborne) zakładająca pełną „roweryzację” niezmotoryzowanych części jednostek powietrzno-desantowych i użycie oddziałów rowerzystów w sposób kombinowany z oddziałami „Dragonów” wg koncepcji podpułkownika Richarda Lieberta, czyli żołnierzy używających lekkich pojazdów terenowych jnp. wymieniony wyżej Supacat czy polski Lewiatan, południowoafrykañski mini-jeep Jakkals, brytyjsko-południowoafrykañski WASP itp. wyposażonych w karabiny maszynowe, granatniki automatyczne, przeciwpancerne pociski rakietowe i bezodrzutowe działa kal. 106 mm. Taka kombinacja zapewniłaby wielką mobilność desantu i odpowiednią siłę ognia, co razem decydowałoby o dużej skuteczności na polu walki. W przypadku wojsk aeromobilnych, użycie systemu transportowego śmigłowiec-rower może dać zupełnie nowe możliwości przemieszczania wojsk i umożliwić przeprowadzanie akcji typu atak-wycofanie-atak w innym miejscu. Jeśli chodzi o siły specjalne, potencjalne zastosowania rowerów narzucają się same. Zapewne wielu Czytelników pamięta scenę z filmu „Blackhawk down” (krajowy tytuł „Helikopter w ogniu”) gdzie śmigłowiec podejmuje z piaszczystej wydmy ubranego po cywilnemu i wyposażonego w rower operatora jednostki „Delta” po przeprowadzonym rowerowym rozpoznaniu przedmieść Mogadiszu w Somalii. Rower może być dostarczony razem z żołnierzem na miejsce każdym środkiem transportu sił specjalnych (patrz wyżej) i następnie posłużyć do przemieszczenia się kilkadziesiąt kilometrów dalej w głąb terytorium przeciwnika. Wzrost głębokości penetracji terytorium przeciwnika i wzrost obszaru działania jest tu niezwykle istotny. Również tutaj mamy do czynienia z wyeliminowaniem długotrwałych, męczących pieszych marszy i zaoszczędzeniem czasu i sił na akcję oraz odwrót. Przy użyciu takich rowerów jak ETB (Extreme Terrain Bicycle – Rower Terenów Ekstremalnych) firmy Hanebrink, o specjalnej konstrukcji i charakterystycznych bardzo grubych oponach terenowych, możliwe będzie nawet przemieszczanie się po długich trasach przebiegających terenami leśnymi, bagnistymi, pustynnymi czy zaśnieżonymi niejednokrotnie sprawniej niż pojazdami terenowymi. Pojedynczy żołnierz wyposażony w rower i uzbrojony w wielkokalibrowy karabin wyborowy lub lekki granatnik automatyczny może stać się niezwykle groźnym narzędziem niszczenia ważnych celów na tyłach wroga! Posługując się sprzętem wartości najwyżej kilku tysięcy dolarów będzie zdolny do efektywnego niszczenia takich obiektów jak zespoły cystern z paliwem, stacje radarowe, punkty dowodzenia i łączności, wyrzutnie rakietowe czy samoloty i śmigłowce na postoju, każdy o wartości wielu milionów dolarów! WnioskiRozwój technologiczny czasami dodaje nowej użyteczności znanym od dawna rzeczom. Tak jest w przypadku zastosowañ wojskowych roweru. Rower, dzięki swojej małej masie i wymiarom, niezależności od paliwa i trudnej wykrywalności najnowszymi środkami obserwacyjnymi jak radary pola walki, czujniki akustyczne, i przede wszystkim dzienno-nocne systemy optoelektroniczne ze szczególnym uwzględnieniem termowizorów, nagle okazał się urządzeniem mogącym sprostać wyzwaniom współczesnego i przyszłego pola walki. Dobrze by się stało gdyby i u nas w kraju to zauważono, i to teraz, a nie za lat kilka czy kilkanaście, znowu jedynie z opóźnieniem naśladując te armie, które przodują we wdrażaniu racjonalnych rozwiązañ. W przypadku zastosowañ wojskowych roweru Wojsko Polskie ciągle ma jeszcze szansę znaleźć się w gronie tych przodujących armii. Pora w koñcu taką szansę wykorzystać, zwłaszcza że nie wiąże się ona z wysokimi wydatkami. Autor dziękuje 1st Tactical Studies Group (Airborne) za udostępnione materiały.Wojciech Wachowski Artykuł uzyskany dzięki uprzejmości serwisu militarnego SPECOPS.
| ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i publikowanie tylko na zasadach określionych przez redakcję Koła Roweru >>zobacz. strona główna | index |