Strona G��wna
Szukaj:   
abc     o nas     login
Wzmocnij POWER - wyjd¼ na rower
z powrotem strona główna do góry

Do środka Europy - galeria zdjęć

klik
Ukraina przywitała nas bardzo gościnie - biesiada u Sani w przygranicznych Ciszkach, gdzie spędziliśmy pierwszą noc. (003825)
klik
Pierwszy poranek na ukraiñskiej ziemi - przygotowania do wyjazdu. (003826)
klik
Widoki na łąki i pola (droga do Sambora). (003827)
klik
Już od pierwszych kilometrów mogliśmy przekonać się namacalnie jak wyglądają ukraiñskie drogi. (003828)
klik
Polski cmentarz w Samborze. (003829)
klik
W Samborze zerknęliśmy również na ratusz. (003830)
klik
Rynek w Drohobyczu. (003831)
klik
W Drohobyczu odwiedziliśmy dom autora "Sklepów cynamonowych" Brunona Schulza. (003832)
klik
Jura - chłopak z Drohobycza wyratował Dorotę z awarii linki, bezinteresownie przywożąc zapasową - dzięki! (003833)
klik
Z Drohobycza udaliśmy się do pobliskiego Truskawca, dawnego Polskigo kurortu... (003834)
klik
...gdzie znajdowało się wiele uzdrowisk i sanatoriów. (003835)
klik
W latach II Rzeczypospolitej uważane było za drugie po Krynicy polskie uzdrowisko. (003836)
klik
W ostatnim sezonie przed II wojną światową uzdrowisko odwiedzało miesięcznie 22 tys. kuracjuszy, którzy mogli mieszkać w ponad 280 willach i pensjonatach. (003837)
klik
Truskawiec - spacer głównym deptakiem parkowym to okazja do zaprezentowania najnowszych kolekcji mody. (003838)
klik
Miedzy Truskawcem a Borysławem znaleźliśmy sympatyczne jeziorko... (003839)
klik
...nad którym postanowiliśmy przenocować. Tak jak przypuszczaliśmy wczesnym rankiem obudzili nas wędkarze. (003840)
klik
Skoro pobudka była wczesna, nie zabrakło czasu na wymianę linki w przerzutce roweru Doroty. (003841)
klik
Okolice Borysławia słyną z terenów roponośnych - jeden z przydrożnych pracujących szybów. (003842)
klik
Rzeka Stryj (003843)
klik
Po minięciu przydrożnych szybów wiechaliśmy w rejon przydrożnych kapliczek. (003844)
klik
Ukraiñscy górale to ludzie bardzo życzliwi i pomocni. (003845)
klik
Kolejną "gumę" Sławka... (003847)
klik
...postanowiliśmy wykorzystać na przygotowanie obiadu. (003848)
klik
Codzienny widok w Karpatach Ukraiñskich. (003850)
klik
Zjazd z przełęczy po kamienistej drodze... (003851)
klik
...i dalej już po asfalcie... (003852)
klik
...choć asfalt w nie najlepszym stanie. (003853)
klik
Most na rzece Stryj w Jasenicy. (003854)
klik
Droga w okolicach Jawora. (003855)
klik
Ukraiñskie chaty są bardzo starannie wykañczane i ozdabiane - miasteczko Turka. (003856)
klik
Droga na przełęcz Użocką od północnej strony jest poprowadzona bardzo łagodnie. (003857)
klik
Stacja kolejowa w Siankach dawnym polskim kurorcie. Po lewo za torami Polska. (003858)
klik
Chata bojkowska w Siankach. (003859)
klik
Widok na Sianki z drogi na przełęcz Użocką. (003860)
klik
Kontrola na przełęczy Użockiej (936m n.p.m.) Ze względów strategnicznych znalazła się po Ukraiñskiej stronie choć granica znajduje się kilka metrów od przełęczy. (003861)
klik
Widok na Użok ze stromego zjazdu z przełęczy Użockiej od południowej strony. (003862)
klik
"Żółta" droga na mapie z Użoka do Rostoki. (003863)
klik
W trakcie naszego całego wyjazdu, na przemian świeciło słoñce i padał deszcz. (003864)
klik
Odpoczynek w drodze do Rostoki. (003865)
klik
Dorota, Szymon i Jacek na podjeździe na malowniczą przełęcz w drodze do Rostoki... (003866)
klik
...oraz Dorota i Zabeł. (003867)
klik
Ostatnie spojrzenie w czasie naszego pobytu na Ukrainie na polskie góry... (003868)
klik
...masyw na horyzoncie to Połonina Caryñska. (003869)
klik
Na przełęcz nie wszyscy dotarli na rowerach... (003870)
klik
...ale wszyscy cieszyli się z otaczających widoków. (003871)
klik
Niektórzy aż przymykali oczy z wrażenia :-) (003872)
klik
Grzbietem tego pasma przebiegała kiedyś granica Polski z Rumunią. (003873)
klik
Zjazd z przełęczy do Rostoki. Przerwany bo spotkaliśmy dwóch żołnierzy idących na patrol, którym musieliśmy okazać dokumenty. (003874)
klik
Zabudowania we wsi Rostoka. (003875)
klik
Przydrożny krzyż z charakterystycznym ukraiñskim welonem. (003876)
klik
Czas na wsi płynie jednak inaczej. (003877)
klik
"Communication Brakdown" (003878)
klik
Pochmurnym rankiem wjechaliśmy na niewielką przełęcz, która otworzyła nam zjazd do Wołowca. (003879)
klik
Instalacje gazowe na ukraiñskiej wsi znajdują się na zewnątrz. (003880)
klik
We wszystkich pañstwach byłego ZSRR, przystanki autobusowe były bogato zdobione. (003881)
klik
Przykład drewnianej architektury sakralnej odkrytej całkiem przypadkiem. (003882)
klik
Światło nie jest niezbędne, najważniejszy jest jednak opał! (003883)
klik
Na ukraiñskich drogach można spotkać wszystkiego rodzaju pojazdy. (003884)
klik
Źródła mineralne w okolicach Miżgiri. (003885)
klik
Na ukraiñskim bazarze można kupić wszystko. Tutaj stoisko rowerowe na bazarze w Miżgiri. (003886)
klik
Kolejną przełęcz w drodze do Sinewiru pokonywaliśmy w obfitym deszczu. Jak widać w całkiem dobrych humorach. (003887)
klik
Zamiast dalekich pejzaży ciągnących się po horyzont mieliśmy widoki na parujące okoliczne pagórki. (003888)
klik
Ekipa gotowa do zjazdu w deszczu. (003889)
klik
Z cyklu: Pejzaże ukraiñskiej wsi. (003890)
klik
Kościół w Kołoczawie. (003891)
klik
Kościół w Kołoczawie. (003892)
klik
Kołoczawa wywarła na nas dość przygnębiajace wrażenie. (003893)
klik
Ukraiñska stodoła. (003894)
klik
"Jeszcze tylko 4 km na przełęcz" droga z Kołoczawy do Mokrej Niemieckiej. (003895)
klik
Nasza miejscówka przed przełęczą w Sinewirskim Parku Narodowym. Pytając o zgodę na rozbicie namiotów w sadzie dostaliśmy 2 litry ciepłego mleka. (003896)
klik
Śniadanie i poranna toaleta w najładniejszej miejscówce. Aż nie chciało sie wyjeżdżać. (003897)
klik
Droga na przełęcz następnego dnia nie chciała być ani trochę lepsza, choć na mapie w dalszym ciągu była to "żółta" droga. (003898)
klik
Wiodki z przełęczy były imponujące. (003899)
klik
Natomiast na drodze w dół, w dalszym ciągu nie mogliśmy wsiąść na rowery. (003900)
klik
Pan w Niemieckiej Mokrej, przed sklepem, zapraszał nas (głównie Dorotę) na miesięczny wypoczynek w tej miejscowości. (003902)
klik
Na wyjeździe z Niemieckiej Mokrej spotkaliśmy Nepomuka (bez liścia palmowego). (003901)
klik
Stacja bezynowa w Ust-Czorna. (003903)
klik
Droga do Krasnej - po asfalcie i w dół! (003904)
klik
Przed Dubowe natrafiliśmy znów na źródła mineralne. (003905)
klik
W Dubowe skręciliśmy z drogi głównej na Wielki Boczków, ale wcześniej "zasięgnęliśmy" języka. (003910)
klik
Wędrujemy przez Karpaty Ukraiñskie, napawając się otaczającym krajobrazem. (003909)
klik
Ostatnia mała przełęcz pokonana tego dnia, dała wszystkim w "kość". (003907)
klik
"Szczo skurwiłos?" W taki sposób zabrał sie za naprawę (wykręcenie ułamanej śruby trzymającej kierownicę ze wspornika) ukraiñski kierowca Ziła. (003911)
klik
Granica Ukrainy z Rumunią na rzece Cisa - niestety w deszczu. (003912)
klik
Dorota zbliża się na rowerze do Geograficznego Centrum Europy. (003913)
klik
W 1887 roku wyznaczono Geograficzne Centrum Europy - wypadło koło Dilowe. (003914)
klik
Rachów to sympatyczne miasteczko. Jak podaje legenda nazwa pochodzi od celu spotkañ okolicznych bandytów, którzy właśnie tutaj "rachowali" swoje łupy. (003917)
klik
Ukraina to dziś niepodległe pañstwo - symbole pozostały. (003915)
klik
W Rachowie nocowaliśmy w Turbazie w której na wyposażeniu każdego pokoju znajdował się prawdziwy samowar. (003918)
klik
W Rachowie długo szukaliśmy knajpy gdzie moglibyśmy coś zjeść. Kiedy siedzieliśmy już przy stole wertując menu zabrano nas (kierowniczka sali koñczyła pracę) przez podwórko i zruinowaną (003916)
klik
Poranne zakupy przed wyjazdem na bazarze w Rachowie. (003919)
klik
Cisa rozdziela pasma Świdowca (na lewo)od Czarnohory (na prawo). (003920)
klik
Przykład ludowego rękodzieła. (003921)
klik
Przyroda ożywiona i nieożywiona w Karpackim Parku Biosfery utworzonym w 1994 roku. (003922)
klik
Trufaniec to największy wodospad Zakarpacia. (003923)
klik
Na bazarze w Jasinji. (003924)
klik
Fragmenty rowerów znajdują równiez zastosowanie w przydomowych ogródkach. (003925)
klik
Na ulicy w Jasinji. (003926)
klik
Na Ukrainie rower to przede wszystkim możliwość transportu ciężkich przedmiotów. (003927)
klik
Przełęcz Tatarską (Jabłonicką) 931 m n.p.m. pokonaliśmy w stylu wyprawowym czyli bez zatrzymywania się... (003928)
klik
...ale na przełęczy dopadła nas komercja. (003929)
klik
Na horyzoncie najwyższy szczyt Ukrainy - Howerla 2058 m n.p.m. Widok z drogi na zjeździe z przełęczy Tatarskiej. (003930)
klik
W dolinie Prutu. (003931)
klik
13 metrowa studnia w Łastiwcy. Nabieramy wodę na ostatni biwak. (003932)
klik
Rano mogliśmy obserwować ładny wschód słoñca. (003933)
klik
Na wjeździe do Iwano-Frankowska, dawnego polskiego Stanisławowa. (003934)
klik
W tej greckokatolickej bazylice odbywała się właśnie msza i piękny śpiew chóru zaprosił nas do wnętrza. (003935)
klik
Odpoczynek przy fontannie a w tle kościół w którym Sienkiewicz umieścił scenę pogrzebu pana Wołodyjowskiego. (003936)
klik
Uczestnicy wyprawy przed modernistycznym ratuszem na rynku w Stanisławowie. (003937)
klik
Stoisko tuż przy rynku ze świeżymi rybami. (003938)
klik
Brama do rezydencji Potockich. (003939)
klik
W drodze do żydowskiej synagogi trafiliśmy na jeszcze jeden kościół. (003940)
klik
Do Lwowa przyjechaliśmy w niedzielę (wszystkie możliwe biura turystyczne były pozamykane) i Wołodia przypadkiem spotkany Polak, pomógł nam znaleźć, nocleg u polskiej rodziny. (003943)
klik
Rynek we Lwowie. (003942)
klik
Podwórkowo-rowerowe klimaty. (003944)
klik
Cmentarz Orląt Lwowskich. (003949)
klik
"Zgineli abyśmy mogli żyć" (003947)
klik
Michał Archanioł - patron Strzelców Siczowych. (003950)
klik
Cmentarz Łyczakowski - jeden z nagrobków. (003951)
klik
Spacerując po Lwowie co chwila natrafialiśmy na polskie wycieczki - tutaj przed kaplicą Boimów. (003952)
klik
Lwowski bruk sprawia że trudno poruszać się po mieście rowerem. (003956)
klik
Dodatkowym utrudnieniem dla wszystkich poruszających się po mieście, były właśnie remontowane uliczki Starego Miasta. (003953)
klik
Jeden z uroczych zaułków Lwowa. (003955)
klik
Panorama Lwowa z Góry Zamkowej. (003958)
klik
Uczestnicy wyjazdu na Górze Zamkowej. (003959)
klik
Lwów nocą (003960)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i publikowanie tylko na zasadach
określionych przez redakcję Koła Roweru >>zobacz.
strona główna |  index

0.02687 sek.  optima cennik