|
|
Turisti AvanturistiW porównaniu z poprzednimi wyjazdami ten był nieco inny gdyż przebiegał w atmosferze wielce cywilizowanej i pełnej luksusów. Sama Parenzana, jest znakowaną i popularną drogą rowerową i...jednym z najdłuższych odcinków jaki jechaliśmy szutrówką bez ruchu samochodowego. Są więc plusy dodatnie, plusy ujemne i rozliczne pokusy, z których to nie zamierzaliśmy na siłę rezygnować. Więc z grzechów głównych popełniliśmy: nocowanie na kempingach (nie zawsze jednak), częste mycie w ciepłej wodzie, kawa w co drugiej kawiarni, lody w co drugiej lodziarni i pizza w co drugiej pizzerii. Cóż. Nadmorskie tereny wymagają nadzwyczajnych poświęceń.Całe szczęście że był to maj, jeszcze przed sezonem, przed upałami i przed zalewem turystów. Istrią mogliśmy się cieszyć w miarę kameralnej atmosferze, i przyznać wszyscy zgodnie musimy iż mimo wielu popełnionych występków wyjazd nam się podobał. O samej Parenzanie w Internecie napisano już wiele, więc wiele dodać się nie da. Jako że jest to dawna droga kolejki wąskotorowej, to zasługuje na uwagę fakt bardzo wygodnej jazdy: podjazdy nie są strome (lokomotywa nie rower, nie podjedzie) a zjazdy pozwalają wytracać wysokość bardzo powoli i efektywnie. Liczne na trasie tunele i wiadukty dodają klimatu. Tłumów - przynajmniej w maju - nie ma. Po za wybrzeżem da się zanocować na dziko a i po dobrym poszukaniu można i nad samym morzem, chociaż oczywiście nie wszędzie. Chociaż dróg rowerowych na Istrii nie brakuje, to należy je wybierać z rozwagą, bo niektóre idą...głównymi szosami. Informacje turystyczne oferują specjalne mapki, należy raczej używać tej dla MTB a nie szosowców.Lody najlepsze są w Piranie. I to tyle porad. Resztę niech opowiedzą zdjęcia.
| ||||||||||||||||||
Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i publikowanie tylko na zasadach określionych przez redakcję Koła Roweru >>zobacz. strona główna | index |