Strona G��wna
Szukaj:   
abc     o nas     login
Wzmocnij POWER - wyjd¼ na rower
klik
Ruszamy z Przełęczy Rotunda. Fakt że daje się ruszyć to już coś. (013733)
klik
Na wyjeździe obszczekały nas dwa psy i obmiałczał jeden kot (013734)
klik
Piękny widok na Góry Rodniańskie (013735)
klik
Jedziemy w Góry Suhard (013736)
klik
Przyjechałem tu fotografować kolorowe liście... (013737)
klik
W drodze (013738)
klik
Wśród chmur, mgieł i gór (013739)
klik
Widoczek (013740)
klik
W śniegu i błocie zdobywamy kolejne metry. (013741)
klik
Olga miała niezłe szczęście i załapała się dwa razy na tym zdjęciu (013881)
klik
Kolorowa jesień to nie jest, ale też ładnie (013742)
klik
Droga cały czas jest (013743)
klik
Zimowa tęcza (013744)
klik
Tutaj skończyła się przetarta droga (013745)
klik
Dalej śniegu już nie ma. Opady przyszły z Ukrainy i zatrzymały się na linii Suhard - Rodniańskie (013746)
klik
Panorama zimowa (013880)
klik
Przez śnieg nawet czasami daje się jechać (013747)
klik
Ślad rowerzysty różni się nieco od narciarskiego (013748)
klik
Olga, Piła i Meeck. W tle Góry Rodniańskie. (013749)
klik
Chwila na podziwianie widoków (013750)
klik
Droga trawersująca grzbiet jest w całkiem dobrym stanie (013751)
klik
Jedzie Olga (013752)
klik
Piła i jego rower (013753)
klik
Droga trawersująca grzbiet gór Suhard (013754)
klik
Droga jest szeroka ale nie zawsze przejezdna (013755)
klik
Krok po kroku (013759)
klik
Próbujemy trawersować kosodrzewinę. Jest dość szeroka przecinka.... (013756)
klik
...niestety kończy się ona totalnym krzalem. Wracamy na grzbiet. (013758)
klik
Nie trzeba nawet wysuwać nóżki, rower sam stoi w śniegu. (013757)
klik
Kosodrzewina to środowisko wrogie rowerzyście (013760)
klik
A w dolinie szaro i ponuro... (013761)
klik
Trawers w kosówce, śnieg, korzenie, dziury, ślisko...masakra (013762)
klik
Cały czas towarzyszy nam widok na Góry Rodniańskie zwane też Alpami Rodniańskimi (013763)
klik
W końcu osiągamy szczyt Pietrele Roși (013764)
klik
Zjazd na przełęcz Saua Diecilor (013765)
klik
Wśród gór (013766)
klik
Akcja ewakuacja. Zjeżdżamy do doliny. (013767)
klik
Widok wieczorny (013768)
klik
Śniadanie w dolinie Coșna (013769)
klik
W Dolna Coșna. (013770)
klik
Podczas wymiany klocków u Olgi okazuje się że jej obręcz jest pęknięta. (013771)
klik
W sklepie "mydło, widło i powidło" kupujemy dla Olgi nowe koło (013772)
klik
Na początek zamówiliśmy kawę zyskując dzięki temu pojemnik na nyple (013773)
klik
No dobra chłopaki, a teraz to poskładajcie! (013774)
klik
Warsztat polowy w restauracji Maestro w Vatra Dornei (013775)
klik
Przeszczep obręczy techniką "szprycha po szprysze". Dawcą jest koło przednie a biorcą koło tylne. (013776)
klik
(013777)
klik
Hotel i restauracja Maestro w Vatra Dornei - nasz polowy warsztat (013778)
klik
Ścianki obręczy przetarły się od mocnego hamowania. Trudno przewidzieć taką awarię, ale każda obręcz powyżej 15 000 km przebiegu to już ryzyko. (013779)
klik
Obsługa restauracji troszczy się żebyśmy mieli co jeść podczas naprawy. (013780)
klik
Doliną Chilia wyjeżdżamy z Vatra Dornei (013781)
klik
W Dolinie Chilia (013782)
klik
Rumuńska Złota Jwsień - w końcu ją znaleźliśmy (013783)
klik
Jednostka wojskowa w dolinie Argestru (013784)
klik
Uroczy domek zbudowany ze skrzynek (po?) amunicji. (013785)
klik
Cegły rumuńskiej armi. (013786)
klik
Całkiem niedawno był tu miś (013787)
klik
I my też tu byliśmy (013823)
klik
Góry Giumalau (013789)
klik
Tak to wygląda z góry. Trzeba tu wepchać rowery. A potem jeszcze drugie tyle. (013790)
klik
Dalsza droga nie zapowiada się łatwo (013791)
klik
Właśnie tak to wyglądało. (013792)
klik
Widok z biwaku na główny grzbiet gór Giumalau (013793)
klik
Poranek w górach Giumalau (013794)
klik
Jesienna jazda. Jedzie Olga. (013795)
klik
Jesienna jazda. Jedzie Marek. (013796)
klik
Pochmurny aczkolwiek klimatyczny poranek w górach Giumalau (013797)
klik
(013798)
klik
Z grzbietu roztaczał się widok na liczne pastwiska i szałasy (013799)
klik
Droga (013800)
klik
Jesienne kolory (013801)
klik
Droga w stronę przełęczy Mestecaniș (013802)
klik
Wpada trochę słońca i jesienne kolory od razu się załączają. (013803)
klik
W barze na przełęczy Mestecaniș dostajemy dobrą kawę (013804)
klik
Droga z Przełęczny Mestecanis w stronę szczytu Mestecanis. W tle główny grzbiet Giumalau. (013805)
klik
Widok na Varful (tzn szczyt) Giumalau (013806)
klik
To była zdradliwa kałuża, skutkiem czego nalało się nam wody do butów. (013807)
klik
Widok na góry Suhard (013808)
klik
Droga zamieniła się w ścieżkę... (013809)
klik
...ścieżka zamieniła się w nic. (013810)
klik
Pchając rowery przez las podziwiamy apetycznie wyglądające grzybki. (013811)
klik
Jak miło spaceruje się po lesie (013812)
klik
Mokry śnieg lepi się do opony i robi klin między kołem a błotnikiem (013813)
klik
W końcu dopchaliśmy się do drogi a zaraz potem do miłej łączki (013814)
klik
Czas na odpoczynek (013815)
klik
Lenistwo na słoneczku (013816)
klik
Stóg (013817)
klik
Jak nie ma czemu robić zdjęcia, to się fotografuje rower (013818)
klik
Jesień na Bukowinie (013819)
klik
Jesienny widok na Bukowinę (013820)
klik
Na zjeździe (013821)
klik
Zjeżdżamy z grzbietu pokluczyć trochę po wioseczkach (013822)
klik
Zbliża się zima. Podstawa to zapas opału. (013824)
klik
Płoty - nieodłączny element krajobrazu Bukowiny (013825)
klik
Takiego błota to w górach nie było.. (013826)
klik
Płoty skutecznie ograniczają możliwość manewru (013827)
klik
Ciekawe jak bardzo będzie głęboko za chwilę (013828)
klik
Bukowińska droga (013829)
klik
Góry, błoto, płoty. Żadnego asfaltu. (013830)
klik
Każdy znawca tematu od razu powie że to Bukowina (013831)
klik
Odwagi! (013832)
klik
W drodze (013833)
klik
Ładny "snopek" (013834)
klik
Wstępujemy po wodę, dostajemy przy okazji trochę sera. Rumińska gościnność jest imponująca. (013835)
klik
Główna droga pomiędzy dolinami okazuje się najbardziej rozjeżdżona. (013836)
klik
Powoli wracamy na grzbiet (013837)
klik
Jest woda, można umyć łańcuch (013839)
klik
Myjka ciśnieniowa (013838)
klik
Po myciu napęd ponownie zaczyna działać (013841)
klik
Łańcuch wygląda jak nowy, jeszcze tylko smarowanie (013840)
klik
Lusterko (013842)
klik
Wieczorem na Bukowinie (013843)
klik
Bukowińska panorama (013879)
klik
Biwak rozbijamy w pobliżu pasterskiego szałasu (013844)
klik
Rozpalamy ognisko (013845)
klik
Przy ognisku (013846)
klik
Przy ognisku (013847)
klik
Przy ognisku (013848)
klik
Nadciąga świt (013850)
klik
Ruszamy tuż przed wschodem słońca (013851)
klik
Niebo i góry (013852)
klik
Poranek na Bukowinie (013853)
klik
Ale pięknie! (013854)
klik
Kapliczka na rozstajach (013855)
klik
Niebo i choinki (013856)
klik
O poranku (013857)
klik
Bukowina (013858)
klik
Są tu nawet szlaki turystyczne (013859)
klik
Świt zostaje za nami (013860)
klik
W chmurach (013861)
klik
Konie na pastwiskach Hergelia Lucina (013862)
klik
W dolinie Carlibaba (013863)
klik
Wieś Iedu (013864)
klik
Wieś Iedu (013865)
klik
Dolina Carlibaba (013866)
klik
Kaskada na potoku Carlibaba (013867)
klik
Dolina Carlibaba (013868)
klik
W Dolnie Carlibaba (013870)
klik
Jedzie Marek (013871)
klik
Piła na przełęczy między dolinami Carlibaba i Baranova (013872)
klik
Pakowanie w stylu 'Bikepacking' - tak spakowany rower ułatwia jazdę w trudnym, górskim terenie. (013873)
klik
No to znowu się ubłocimy (013874)
klik
Góry Rodniańskie po raz kolejny, aczkolwiek po dłuższej przerwie. (013875)
klik
Droga i rzeka połyskują w słońcu (013876)
klik
Myjnia automatyczna! (013877)
klik
Każda szanująca się miejscowość wypoczynkowa ma hotel "Perła". Perła w Borsa za każdym razem fascynuje mnie swoją szaloną architekturą (013878)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i publikowanie tylko na zasadach
określionych przez redakcję Koła Roweru >>zobacz.
strona główna |  index

0.03237 sek.  optima cennik