Strona G��wna
Szukaj:   
abc     o nas     login
Wzmocnij POWER - wyjd¼ na rower
z powrotem strona główna do góry

6…5…4…3…2… Wraz z ujednolicaniem się podawanych przez media komunikatów meteo, właśnie tak zmieniał się skład ilościowy naszej kolejnej wycieczki do Puszczy Kamienieckiej.

A jak było? Mam wrażenie, że prognozy w ogóle się nie sprawdziły. W słoneczny poranek 21 maja 2006 r. ruszyliśmy pociągiem z dworca PKP Warszawa Wileñska w kierunku Łochowa. Sprzed ponurego budynku, który ostatni raz był chyba remontowany w latach międzywojennych, będącego łochowską stacją PKP trafiliśmy na szlak. I tu pierwsza uwaga - wcale nie było to łatwe. Trafienie na szlak z asfaltowej drogi prowadzącej z Łochowa do Łopianki wymaga nie tyle uwagi i skupienia, co szczęścia.

Wartym odwiedzenia na pewno jest odcinek pomiędzy Rafą a Szuminem. Bug w tym miejscu prezentuje się wyjątkowo dostojnie, majestatycznie i niepokojąco. Szlak prowadzi po skarpie nad zakolem i starorzeczem rzeki. Napotkany turysta, z którym chwilę rozmawialiśmy żalił się opisując swoją bezradność w tym, jak rzeka z roku na rok „zabiera” skarpę a wraz z nią teren jego letniskowej działki. I na to nie ma niestety rady.

Szlak wiedzie w wielu miejscach po naturalnie zacienionych zagajnikach i laskach. Do tego, co chwila dochodzą piękne widoki a to Liwca a to Bugu. Trasa zatem dobra jest na czas letnich upałów. W znakomitej większości prowadzi drogami gruntowymi. Wyjątkiem jest asfaltowy odcinek pomiędzy Pustymi Łąkami a Kamieñczykiem. My trasę sobie nieco ułatwiliśmy i za Wywłoką (w okolicy Jerzysk) wyjechaliśmy z lasu i przez Łojki udaliśmy się w kierunku stacji PKP w Łochowie.

Warto zwrócić uwagę, że wytyczona trasa prowadzi przez tereny raczej podmokłe. Dla turystów drobnym utrudnieniem mogą być więc meszki i komary, których o tej porze i w tych okolicach jest multum i są nie do uniknięcia.

Generalnie wypad był ciekawy, ale oznakowanie szlaku pozostawia wiele do życzenia. Miejscami z jednego miejsca widać 3-4 kolejne oznakowania trasy. W innych miejscach trzeba jednak kluczyć, węszyć i intensywnie się rozglądać, żeby przy odrobinie szczęścia ponownie trafić na szlak. Bez dobrej mapy orientacja jest jednak trudna. A szkoda, bo szlak jest naprawdę piękny i warto skupić się na nasiąkaniu walorami przyrodniczymi miast co i raz tracić i energię i czas na orientowanie się w terenie.

Coś niestety smutnego na koniec. Wolałbym o tym nie pisać, ale nie potrafię przejść obojętnie. Na dworcu w Łochowie wsiedliśmy do dedykowanego dla posiadaczy rowerów przedziału. Ponieważ komuś było za ciepło, więc wybił większość okien w przedziale. Cóż, PKP (i sobie) pozostaje pogratulować pasażerów :-(

Trasa (68 km) głównie zielonym szlakiem:
PKP Łochów - Łochów Fabryczny – Łopianka – Laski - Łochów Wieś – Okopy – Gniazdowo – Julin – Halin – Loretto – Śwniotop – Szumin – Wywłoka – Jerzyska – Łojki – Samotrzask - PKP Łochów
Pojechali:
  • Sławek Lewczuk
  • Piotr Zabłudowski [Zabeł]
Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i publikowanie tylko na zasadach
określionych przez redakcję Koła Roweru >>zobacz.
strona główna |  index

0.02487 sek.  optima cennik