Strona G��wna
Szukaj:   
abc     o nas     login
Wzmocnij POWER - wyjd¼ na rower
z powrotem strona główna do góry

Na tropach Nepomuka - reaktywacja.

W pewien upalny lipcowy weekend wziąłem rower i zrobiłem w koñcu to, co chciałem zrobić od dawna - pojechałem na Kurpie oglądać nepomuceñskie kapliczki. Ci co pamietają wyjazd z 2003 roku wiedzą że wtedy właśnie rozpoczeło się wielkie poszukiwanie Nepomuków. Zobaczyliśmy wtedy zaledwie kilka kapliczek, bo śpieszno nam było na uroczystości Niedzieli Palmowej w Łysym. A potem tak się jakoś nie składało...chociaż Kurpie mamy prawie pod samym domem (ale jeśli chodzi o czas dotarcia pociągiem osobowym to jest to jednak koniec świata).

Zaopatrzony w spis kapliczek oraz parę kilo aparatów i obiektywów wyruszyłem w drogę z cichą nadzieją, że być może uda mi się znaleźć jakiegoś Nepomuka nie wymienionego w internetowych zasobach.

Moje marzenie spełniło się tuż za Ostrołęką! Już z daleka uwagę moją przykuł malutki czarny punkt na dachu polnej kapliczki. Im bardziej się zbliżałem, tym bardziej punkt ten stawał się Nepomukiem. Mała drewniana rzeźba na dachu kapliczki wyglądała na bardzo starą. Kiedy robiłem zdjęcia zagadnął mnie człowiek z przejeżdźającego polną drogą samochodu
- Moja babcia mówiła że to śwęty Wawrzyniec...
Zabrzmiało to ciekawie. Znaczy nie to o Wawrzyñcu (bo to byłe ewidentny Nepomuk) tylko o babci. Człowiek był raczej starszy, niż młodszy, więc rzeźba musiała mieć ze 100 lat. Jak okazało się podczas dalszej rozmowy, historia figury była wielce interesująca: Podczas wojny kapliczka została zniszczona przez pocisk artyleryjski, kiedy front przechodził przez Bug. Rzeźbę znalazł w błocie przejeżdzający furmanką człowiek - mój rozmówca. Po wojnie kapliczkę odbudowano, ale Święty Jan pozostał w drewnianej skrzyni ...
- Dopiero jak mi trzeci raz piorun w dom walnął zrozumiałem, że to nie przypadek, powiedział.
I tak oto rzeźba powróciła na swoje miejsce.

Kolejna kapliczka w miejscowości Czarnia prezentowała się bardzo interesująco. Święty mieszka sobie w dość przestronnym domku, w sąsiedztwie metalowego krzyża. Figura jest dość osobliwa - bardzo prosta, wręcz schematyczna, zupełnie nie podobna do innych, przypominająca raczej afrykañskie maski niż katolickiego świętego.

Wedle mojego spisu, w Czarni miała być jeszcze jedna kapliczka - nad rzeką Trybówką. Pytałem trochę miejscowych, jednak ani o kapliczce, ani o rzece nik tnie słyszał. Rozwiązanie tego problemu, musiało poczekać do dnia następnego, tymczasem skierowałem się w strone miejscowości Wyk. Wyjechałem chyba z lasu i jedną drogę za bardzo bo coś nie mogłem się zorientować i gdzie nie jechałem trafiałem na stado krów pasące sie na łące. W koñcu spotkałem jakiegoś człowieka, który wskazał mi właściwy kierunek. Właściwy - czyli tam gdzie stała kapliczka. Drewniana figura Jana w Wyku mieszkałą sobie w murowanej, przestronnej kapliczce, usadowionej jak to często bywa nad rzeką (w koñcu to patron mostów), pomiędzy rozłożystymi drzewami.

Leśnymi drogami prze Gawrychy i Cieciory dotarłem do Potasia, a w zasadzie to nawet o Turośli i musiałem się kawałek cofnąć, bo przegapiłem przytuloną do drzewa kapliczkę. Była to kapliczka słupowa, przedstawiająca oczywiście Świętego Jana Nepomucena, schowane w wydrążonym pniu drzewa. Akurat zaczeło trochę padać i musiałem się trochę pogimnastykować ze zdjęciami, bo co rusz jakaś kropa wody lądowała mi na obiektywie. Do Ksebek dotarłem już w słoñcu i upale. Kapliczka w Ksebkach niestety nie była w najlepszym stanie. Piękna drewniana rzeźba jest już bardzo zniszczona i wymaga pilnej renowacji. To była ostatnia kapliczka pierwszego dnia. Nie oznaczało to bynajmniej koñca trasy. Przez Karwicę Mazurską i Zgon pojechałem do Babięt odwiedzić Gosię, która akurat była na działce.

Drugiego dnia za cel obrałem sobie kapliczki leżące na zachód od szosy Ostrołęka-Mrągowo. Wyruszyem wcześnie, wróciłem do Myszyñca i odbiłem na Brzozowy Kąt gdzie spodziewałem się znaleźć pierwszą kapliczkę. Piaszczysta droga była dość męcząca podobnie jak upał. Kapliczkę znalazłem tuż za wsię, na wysokim słupie, nad rzeką. Prezentowała się znakomicie na tle wielkich cumulusów leniwie sunących po niebie. Kolejna miejscowość goszcząca nepomuceñską kapliczkę była Czarnia. No właśnie - są dwie miejscowości o tej nazwie. W tej bez problemu znalazłem rzekę Trybówkę, a nad nią murowaną kapliczkę z drewnianą figurą świętego. Za kolejny cel obrałem sobie Bindugę. Nie chciało mi się jechać do mostu w Nowej Wsi, więc postanowiłem przeprawić się przez Omulew bez mostu. Tuż za miejscem gdzie wpada rzeczka Trybówka, uwagę moją zwróciła stojąca na polu kapliczka słupowa z daszkiem...mieszkał tam kolejny nieskatalogowany w internetowych zasobał Nepomuk. Doć nowy, niewielki, z jasnego drewna.

Przeprawa przez rzekę nie była trudna. Woda sięgała w najgłębszym miejscu do pasa, tak więc bez trudu przeniosłem rower i bagaże. Kapliczki w Bindudze nie znalazłem. Jeździłem w tę i z powrotem po wyjątkowo piaszczystych drogach, ani żywego ducha żeby spytać nawet. Odpuściem - przynajmniej mam powód żeby jeszcze raz tu wrócić. Nepomuka w Krukowie znalazłem za to bez problemu i pojechałem do Cierpięt. Tam na wysokim słupie strały resztki gigantycznej rzeźby świętego - największej jaką do tej pory widziałem, niestety w stanie kiepskim. Szkoda.

Ostatnią kapliczkę odnalazem w miejscowości Orzoł. Ostatnią w sensie znajdywania, bo w Ostrołęce wróciłem jeszcze na chwile do malutkiej rzeźby na dachu polnej kapliczki pod Ostrołęką.

Podsumowując - w ciągu dni zrobiem 260 km i zobaczyłem 11 nepomuceñskich kapliczek. Bardzo udany weekend. Nie zobaczyłem jeszcze kilkunastu innych więc ... to be continued!


Trasa (ok 260 km):
Sobota
Ostrołęka - Łęg Przedmieście - Stare Kurpiewskie - Dąbrówka - Grale - Czarnia - Wyk - Gawrychy - Cieciory - Potasie - Turośl - Ksebki - Karwica Mazurska - Zgon - Babięta
Niedziela
Babięta - Myszyniec - Brzozowy Kąt - Czarnia - Binduga - Krukowo - Parciaki - Cierpięta - Orzoł - Baranowo - Obierwia - Olszewka - Ostrołęka

Skomentuj >>

Nepomuk~Jindøiška
Drodzy przyjaciele. Mnie bardzo podobaja sie wasze strony internetowe. Jestem tez rowerzystka,mnie podobaja sie wyprawy rowerowe z bivakami na dziko w ... [dalej]2008-03-31 10:46
Historyczne miejsca rodziny Orzołek~Solar
Bardzo podobały mi się rzeźby i figurki Jana Nepomucena. Odnajduje w nich swoją historie. Chciałbym zwiedzić je wszystkie na trasie rowerowej.2007-04-26 14:02
Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i publikowanie tylko na zasadach
określionych przez redakcję Koła Roweru >>zobacz.
strona główna |  index

0.02130 sek.  optima cennik