Strona G��wna
Szukaj:   
abc     o nas     login
Wzmocnij POWER - wyjd¼ na rower

Podkrakowski weekend

Trzeci Kwietniowy Wyjazd Integracyjno Kondycyjny w roku 2007 (KWIK) odbył się w okolicach Krakowa. Na dwa dni zamieniliśmy się w krakowskich rowerzystów i odwiedziliśmy chyba najbardziej typowe miejsca odwiedzane przez amatorów dwóch kółek z Grodu Kraka.

Z racji szybkiego dojazdu już o 9 rano w sobotę siedzileiśmy na siodełkach i pedałowaliśmy śmiało w kierunku Tyñca. Wyjazd z miasta okazał się łatwy i przyjemny i już od wawelskiego zamku wiódł oznakowaną drogą rowerową idącą wzdłuż Wisły. Do Tyñca dotarliśmy więc bez problemu, zwiedziliśmy tamtejsze opactwo benedyktynów malowniczo położone na skalistej nadwiślañskiej skarpie, w sklepiku zakupiliśmy benedyktyñski smalec i konfitury i ruszyliśmy w dalszą drogę. Okolice mędzy Tyñcem a Mnikowem nie były zbyt piękne, ale za to w Mnikowie spotkała nas bardzo miła i malownicza niespodzianka - przejazd przez Dolinę Mnikowską. Leśna ścieżka zaprowadziła nas wzdłuż strumieia do otoczonej skalnymi ścianami doliny. Dlalej było już ładniej, bo jechaliśmy przez pagórki (widać było nawet ośnieżone Tatry) a potem przez Las Orlej w kierunku Alwerni, gdzie w parku zrobiliśmy sobie przerwę. Następnie skierowaliśmy swe rowery do Babic gdzie na stromym wzgórzu (oj, nie wszystkim udało się podjechać...) wznosi się zamek Lipowiec. Zwiedziliśmy uroczo położone w bukowym lesie ruiny i tymże bukowym lasem a dalej pagórkami, dróżkami i drogami pojechaliśmy w kierunku kolejnej atrakcji - zamku Tenczyn. Na wzgórzu z którego roztaczała się panorama na malownicze ruiny spędziliśmy wieczór, noc i poranek, mogliśmy więc podziwiać zamek w pełnym słoñcu popołudnia, ciepłym słoñcu zachodu, podczas czarnej nocy i w ostrym świetle pogodnego poranka.

Wstaliśmy o szóstej i po śniadaniu wpadliśmy jeszcze zwiedzić ruiny od środka. Potem zjechaliśmy do Tenczynka, przejechaliśmy przez Krzeszowice i zagościliśmy w parku krajobrazowym Dolinki Podkrakowskie. Doliną Eliaszówki wspieliśmy się do góry (odwiedzając po drodze klasztor w Czernej), aby następnie zjechać uroczą doliną Racławki. Na koniec wyjazdu wszyscy zgodnie przyznaliśmy, że Dolina Racławki podobała nam się najbardziej. Wprawdzie nie było tam efektownych skalnych ścian, ale wiosenny nastrój jaki panował w tym zielonym zakątku, cisza, spokój i ... brak weekendowych spacerowiczów zadecydowały o uroku tego miejsca. Biegnąca wzdłuz strumienia ściezka była doskonale przejezdna nawet dla naszych objuczonych sakwami rowerów.

Kolejna dolina, któą odwiedziliśmy to dolina Będkowska. Zanim jednak tam dotarliśmy czekał nas solidny podjazd szlakiem ze Szklarów. Podjazd był trudny ale za to wynagrodzony wspaniałym widokiem na okolicę i zjazdem przez las do doliny. Tam pod słynną Sokolicą dołączyła do nas Maja i porzucając na chwilę obowiązki młodej matki stała się cześćią ekipy która w pocie czoła musiała wyjechać czy też wypchać się mozolnie z doliny Będkowskiej, tylko po to żeby zaraz zjechać do doliny Kobylañskiej.

Dolina Kobylañska z licznymi malowniczymi skałkami była by zapewne niezwykle malownicza gdyby nie TŁUMY ludzi, psów, dzieci i wspinaczy, którzy okupowali każdy kawałek wolnej trawy i każdą skałkę. Na szczęście znaleźliśmy trochę miejsca tylko dla nas - przed Kobylanami wypływający z doliny strumieñ rozlał się na całą szerokość drogi i przez jakis kilometr jechaliśmy wprawdzie w wodzie bez obawy, że kogoś potrącimy.

Z Kobylan przez Bolechów dotarliśmy do Doliny Kluczwody, u ujścia której ktoś zbudował sobie dom i ogrodził go tak że nie pozostało miejsca na drogę więc początek był niezbyt zachęcający bo musieliśmy przenieść rowery ścieżką po skałach, na szczęście nie trwało to długo i po kilkudziesięciu metrach noszenia pedałowaliśmy już raźno w górę. Oczywiście podjazd służył temu żeby można było potem gdzieś zjechać, więc zjechaliśmy do słynnej Doliny Prądnika położonej na terenie Ojcowskiego Parku Narodowego. Zjazd miał pewne komplikacjie, bo droga którą planowaliśmy zjechać juz dawno zaostała zagospodarowana pod działi budowlane minęliśmy więć przez Biały Kościół i przez pola dotarliśmy do żółtego szlaku schodzącego do Doliny Prądnika. Dolina ta była niewątpliwie ładna, a okalające ją skały wielce efektowne, jednak nie bardzo dawało się to wszystko podziwiać, bo z racji słonecznej niedzieli cały Kraków postanowił udać się tu na niedzielny spacer. Po przerwie obiadowej odwiedziliśmy jeszcze Maczugę Herkulesa, Zabeł odbył fakultatywną wycieczkę do pobliskiego zamku w Pieskowej Skale a następnie wróciliśmy do pobliskiego Krakowa, zjedliśmy lody, zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcie na rynku i ekspresem wróciliśmy do domu.


Podsuumowując, odwiedziliśmy tereny bardzo ładne i atrakcyjne dla rowerów ale jednak całość położona jest blisko dużego miasta i o ile jest to może nieodczuwalne z perspektyry "wypadu za miasto" to z punktu widzenia dwudniowej wycieczki brakuje jednak trochę takiej zupełnej ucieczki od cywilizacji. Generalinie to co się dzieje w słoneczny weekend w dolinie Kobylañskiej czy Dolinie Prądnika nie zachęca do jazdy rowerem. Z drugiej strony pusta i urokliwa Dolina Racławki, czy panorama tenczyñsiego zamku warte są zobaczenia.


Trasa

2007-04-14 - 70 km
Kraków - Tyniec - Piekary - Liszki - Zagórze - Mników - Dolina Mnikowska - Czułów - Sanka - Wzgórze 385,9 - Wrzosy - Las Orlej - Alwernia - Rozkochów - Babice - Zamek Lipowiec - KAmionka Duża - Simota - Płaza - Wygoda - Nieporaz - Rudno - Zamek Tenczyn

2007-04-15 - 91 km
Zamek Tenczyn - Tenczynek - Krzeszowice - Dolina Eliaszówki - Czerna - Paczułtowice - Dolina Racławki - Dubie - Szklary - (szlak żółty) - Dolina Będkowska - Będkowice- Dolina Kobylañska - Kobylany - KArniowice - Bolechowice - Dolina Kluczwody - Biały Kościół - Dolina Prądnika - Ojców - MAczuga Herkulesa - Ojców - Prądnik Korzkiewski - Wielka Wieś - Giebułtów - Trojadyn - Kraków Prądnik Biały - Kraków PKP

Udział wzięli:
  • Agata Bartkowska [aqpunktura]
  • Maja Długołęcka (Dolina Będkowska - Ojców)
  • Wiesław Bartkowski
  • Sławek Lewczuk
  • Piotr Piłaciñski
  • Piotr Zabłudowski

Skomentuj >>

Bolechowice~m
Z Kobylan do Doliny Kluczwody jedzie się przez Bolechowice a nie Bolechów.2014-08-16 09:09
Klekociny~anna
Piękny wypad, ale ciągle czekam na fotki z Koszarawy Bystrej. Z Klekocin2008-12-01 21:02
...~Tomek - krk
Bardzo fajna stronka. Z trasami w okolicach Krakowa jest to piękne że zawsze się można czegoś nowego dowiedzieć. Dzięki i pozdrawiam2008-02-06 07:36
montaż filmu~stamech
Obrazki trwające ułamek sekundy już nie są trendy.To trick z reklamy,który tutaj chyba niczemu nie służy Pozdrowienia!2007-07-25 19:04
okolí Krakowa~Milan
Kde hledat mapu okolí Krakova? Kdzie szukac kardie Krakowa?Nieumie po Polski.Dzienki bardzo. Milan kova@seznam.cz2007-06-24 10:30
Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i publikowanie tylko na zasadach
określionych przez redakcję Koła Roweru >>zobacz.
strona główna |  index

0.02409 sek.  optima cennik