Strona G��wna
Szukaj:   
abc     o nas     login
Wzmocnij POWER - wyjd¼ na rower

Bug i Podlasie

W pierwszy weekend sierpnia pojechaliśmy nad Bug. Nad Bug trzeba pojechać od czasu do czsasu, bo nad Bugiem jest pięknie i dziko. Trasa była już trochę przetarta, bo parę miesięcy temu Marek z Zabłem wybrali się w te okolica na poszukiwnie wiosny. Moża więc powiedzieć, że wyruszyliśmy "śladami bohaterów Przedwiośnia" (haha, ciekawe ilu licealistów trafi na ta stronę szukając gotowego wypracowanka), Żeromski jednak nie miał z tym nic wspólnego (szukajcie więc dalej).

Lato roku 2007 było deszczowe, więc deszcz na stacji w Chełmie gdzie wysiadaliśmy specjalnie nas nie zaskoczył. Wedle prognozy miało padać do 13:30 więc nie zawracaliśmy sobie głowy kapiącą z góry wodą, nawet dla pewnej równowagi zapewniliśmy sobie wodę od dołu zagłębiając się w bagno w rezerwacie Brzeźno. Trzeba powiedzieć że bagienko było bardzo przyjemne, głębokie do kolan, ale niezbyt grząskie i nie błotniste, z przyjemnym, miękkim, roślinnym dnem (nie wziąłem klapek więc sobie mogłem stopami pomacać dokładnie).

Chociaż o 13:20 kiedy to w strugach deszczu oglądaliśmy dąb Bolko nic nie zapowiadało polepszenia pogody, już 10 minut później (zgodnie z prognozom) zjeżdżaliśmy ku nadbużañskim łąkom przy niebie jeszcze pochmurnym ale już nie płaczącym.

Nadbużañskie łąki to jest nasz narodowy rowerowy skarb. Na szczęście nikt o tym nie wie, ale jak dla mnie te rozległe przestrzenie i ta bliskość dzikiej, nieuregulowanej rzeki to jest przeżycie jakiego przynajmniej raz do roku doświadczyć muszę. Bug jest po prostu boski. Pachniało niedawnym deszczem, skoszonymi łąkami, sianem. Jechaliśmy tak sobie łąkami, potem po wale w wysokiej trawie, trochę przez las i znowu przez łąki... Dróżkami, ścieżkami, bezdożami... Potem Bug został z tyłu, minęliśmy Sobibór i walcząc z piachem na niebieskim szlaku dotarliśmy do Luty i dalej do Żdzarki. Tam u byłego oficera nabraliśmy wody i przekonaliśmy się po raz kolejny że wojsko to jednak nie dla nas. Gość był trzeba przyzanć bardzo sympatyczny i w ramach tej sympatii uraczył nas licznymi przekleñstwami i kilkoma sprośnymi dowcipami.

Spaliśmy na miłej polance w młodniku, komarów było bez liku, wstaiśmy koło szóstej i przez podlaskie pola podążyliśmy do Poleskiego Parku Narodowego.

Szlak Partyzantów w tymże Parku nie do koñca nadawał się do uprawiania turystyki rowerowej, ale to "nie do koñca" zwykle ma swój klimat, broñ Boze nikomu nie odradzam. Współczuliśmy tylko trochę tym partyzantom tego wiecznego błota, pokrzyw i chaszczy. Trochę sie pogubiliśmy, ale w koñcu analizując skład chemiczny kory na drzewach (tak, 50 lat temu ktoś tu rysował szlak) udało nam się odnaleźć i przez kolejne, tym razem "oznakowane" chaszcze i pokrzywy dotarliśmy do koñca naszej partyzanckiej przygody.

Kolejnym celem, początkowo nie planowanym, chociaż podlasko naturalnym była rodzinna miejscowość Andrzeja - Derewiczna. Zanim tam dotarliśmy czekały nas kolejne pola, lasy i drewniane domy ze zdobieniami i okienncami. Po 95 kilometrach dotarliśmy na rodzinne włości Andrzeja, zwiedziliśmy słynna pasiekę, z której miody jadaliśmy już wielokrotnie i po wykwintnym obiedzie z deserem wyruszyliśmy dalej, aby zakoñczyć wyjazd na stacji w Międzyrzecu Podlaskim.
Udział wzięli:

  • Andrzej Babicz
  • Piotr Karaś [Karasek]
  • Piotr Piłaciñski [Piła]

Trasa:
Sobota, 2007.08.04 - 82 km
Chełm - Srebrzyszcze - Brzeźno - Leśniczówka Ostrowy - Żalin - Świerże - Hniszów - - Siedliszcze - Uhursk - Wola Uhurska - Szlak Czerwony - Zbereże - Sobibór Stacja - Żłobek Duży - Szlak Niebieski - Luta - Żdzarka

Niedziela, 2007.08.05 - 121 km
Żdżarka - Dubeczno - Hañsk - Hañsk Kolonia - Wytyczno - Wólka Wytycka - Szlak Partyzantów - Zienki - Górki - Sosnowica - Uhnin - Dębowa Kłoda - Żmiarki - Korona - Przewłoka - Gęś - Rudzieniec - Radcze - Derewiczna - Przegaliny Małe - Ossowa Starowieś - Ostrówki - Szóstka - Bereza - Międzyrzec Podlaski

Skomentuj >>

No moje strony noooo!~Lech
Wiedziałem, że kiedyś będziecie w "moich" - rowerowo stronach. Piękne zdjęcia (chociaż jak piszecie o Sosnowicy) to nie ma tam wzmian ... [dalej]2007-09-19 13:23
Super~Gustaw
Super. Sam niedawno przemierzałem przełom Bugu zakoñczony przeprawą promową w Niemirowie. Następnym razem zapraszam na dłużej do Międzyrzeca: ... [dalej]2007-09-04 21:40
Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i publikowanie tylko na zasadach
określionych przez redakcję Koła Roweru >>zobacz.
strona główna |  index

0.02503 sek.  optima cennik