|
|
Przez Warmię na małym rowerkuIle kilometrów można przejechać na małym rowerku mając niespełna 6 lat? Tego dokładnie nie wiadomo. Nawet GOOGLE nie potrafi znaleźć odpowiedzi (zadanie pytania na które nie ma odpowiedzi w sieci to już jest coś!) . Własnych doświadczenie z tak wczesnej młodości nie mam - muszę przyznać, że w tym wieku nie umiałem jeszcze jeździć na dwóch kółkach. Rozmawiałem kiedyś z jedenastolatką, która w dwa tygodnie zrobiła 1100 (słownie: tysiąc sto) kilometrów (ach te wakacje z tatusiami!). Jedenaście to jednak nie sześć, więc nie pozostawało nic innego jak po prostu sprawdzić. Zapakowaliśmy więc rowery i pojechaliśmy na Warmię, bo akurat jak co roku był długi czerwcowy weekend i zostać w domu po prostu nie wypadało.Skąd taki pomysł? Otóż Maciek, który od 11 miesiąca życia aktywnie brał udział w naszych rowerowych wojażach jako pasażer przyczepki , zaczął się w tejże przyczepce nudzić. A że jest to dość cierpliwe dziecko, to wprawdzie nie marudził, ale po prostu sobie przysypiał, doładowując sobie podczas drogi swoje akumulatory na 300% normy. Oczywiście zgodnie z ogólnie panującymi zasadami termodynamiki cała swoją energię musiał potem oddać i robił to na postojach i biwakach, a więc wtedy gdy rodzice generalnie chcieli odpocząć i mieć trochę świętego spokoju. Własny rowerek wydawał się więc idealnym rozwiązaniem, tym bardziej że jazda na dwóch kółkach przestała być tajemnicą dokładnie tydzień po czwartych urodzinach. Sprawy techniczneRower Maćka to jednobiegowa maszyna na 16 calowych kółkach - po prostu zwykły rowerek dziecięcy. Aby osiągnąć większą mobilność, odciążyć dziecko na trudniejszych fragmentach trasy czy też po prostu dać mu czasami odsapnąć zakupiłem sztywny hol do roweru dziecięcego. Jest to solidny kawał żelastwa, który z jednej strony przymocowany jest do sztycy podsiodłowej roweru rodzica a z drugiej strony do przodu roweru dziecięcego. Konstrukcja unosi przednie koło rowerka i blokuje kierownicę. Jest to łatwo rozłączalne i w przeciągu minuty z dwóch rowerów można złożyć tandem czy też odwrotnie - z tandemu dwa niezależne rowery. Psycha i kondycha
Oprócz niezbędnych przygotowań sprzętowych postarałem się zadbać o odpowiednie przygotowanie Maćka. Brałem tu pod uwagę trzy aspekty: kondycję, technikę i psychikę. Oczywiście brzmi to w tekście bardzo poważnie, w praktyce jest jednak trywialne i ogranicza się po prostu do sposobu w jaki spędza się czas z dzieckiem.
Żeby całe przedsięwzięcie nie skończyło się buntem, musi być dla dla dziecka atrakcyjne...hmm, czyli w zasadzie co?
Sama jazda powinna w miarę możliwości przebiegać w atmosferze zabawy i wzajemnego kontaktu, a więc można urządzać jakieś małe wyścigi czy też zabawy słowne (śpiewanki, zgadywanki itp). Trudno jednak jechać w nieustającej zabawie, dlatego nawet te zwyczajne - niezabawowe fragmenty trasy dziecko powinno pokonywać z przekonaniem, że po coś to robi, że jest w tym jakiś sens. Tak więc nie jedziemy "bo tak" tylko jedziemy w jakimś konkretnym, atrakcyjnym celu, pod postacią którego przemycamy niejako nasze cele (podróżowanie). W ten sposób obie strony są zadowolone.
Nie należy mylić motywowania z przekupywaniem. Wyznaczone cele powinny być w większości niematerialne i w miarę zbliżone do celu jaki stanowi w sobie podróż sama w sobie, tylko jak już pisałem wcześniej - nieco inaczej przedstawione, tak aby wydawały się atrakcyjne dla dziecka. Można powiedzieć "jedziemy zobaczyć miasto Orneta" i z pewnością zabrzmi to mało atrakcyjnie, ale można powiedzieć "jedziemy zobaczyć potwory na rynnach" - wyjdzie na to samo a z pewnością bardziej pobudzi wyobraźnię dziecka (w przypadku dziewczynek akurat ten przykład może się nie sprawdzić). Jak to wyszło w praktyce
W cztery dni pokonaliśmy trasę nieco ponad 200 km z czego Maciek o własnych siłach przejechał 96. Jechaliśmy drugorzędnymi asfaltami oraz drogami szutrowymi, polnymi i leśnymi - wszystkiego po trochu. Oczywiście jak zwykle spaliśmy pod namiotem na dziko. Wnioski więc z tego wyjazdu są takie że z niespełna sześcioletnim dzieckiem można już całkiem fajnie podróżować przy częściowym użyciu jego niespożytej energii. Odpowiednio przygotowane i motywowane sześcioletnie dziecko jest w stanie przejechać samodzielnie ok 25 km w ciągu dnia. Z moich obserwacji wynika, że dziecko jadące na własnym rowerze jest dużo bardziej zaangażowane w podróż niż dziecko siedzące w przyczepie, zjawisko nudy podczas jazdy nie istnieje. Wynik tych "badań" jest oczywiście mocno niewiarygodny bo testowany był tylko jeden egzemplarz, ale chodziło raczej o pokazanie że generalnie jest to możliwe, co zostało udowodnione. Uff. Miało być o rowerach a wyszedł jakiś poradnik psychologiczno - wychowawczy. Chciałem jednak zapełnić pewną internetową lukę i pokazać jakie są rowerowe możliwości sześciolatka. Przy okazji postarałem się pokazać, jakie czynniki w moim mniemaniu złożyły się na sukces tej wycieczki.
Trasa: 208,36 km (z czego Maciek samodzielnie 96 km, reszta na holu) 2010-06-03: 52,8 Km, efektywny czas jazdy 4:48h, całkowity czas w trasie 8:30h, Maciek samodzielnie 22,7 Km - 2:37h Wysoka Braniewska - Pakosze - Pieniężno - Borowiec - Radziejewo - Henrykowo - Kumajny - Krosno - Orneta - Wojciechowo - Wapnik - Biała Wola 2010-06-04: 53, 26 Km, efektywny czas jazdy 4:49h, całkowity czas w trasie 9:30h, Maciek samodzielnie 28,3 Km - 3:15h Biała Wola - Lubomino - Opin - Wolnica - Łaniewo - Lidzbark Warmiński - Łabno - Jarandowo - Kierz - Gajlity - nocleg nad jeziorem Blanki 2010-06-05: 52,35 Km, efektywny czas jazdy 4:46h, całkowity czas w trasie 9:30h, Maciek samodzielnie 20,62 Km - 2:20h Jez. Blanki - Radostowo - Derc - Lekity - Jeziorany - Miejska Wieś - Zerbuń - Biesówko - Tejstymy - Kruzy - Górowo - Bęsia - Wólka - Oterki - nocleg na łące za Oterkami 2010-06-06: 49,95 Km, efektywny czas jazdy 4:05h, całkowity czas w trasie 9:37h, Maciek samodzielnie 24,23 Km - 2:23h ... - Otry - Samławki - Leginy - Kocibórz - Święta Lipka- Święta Lipka - Ramty - Reszel - Klewno - Worpławki - Kraskowo - Błogoszewo - Olszynka - Korsze Pokaż BCS 2010 na większej mapie
| |||||||||||||||||||||||||||||||||
Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i publikowanie tylko na zasadach określionych przez redakcję Koła Roweru >>zobacz. strona główna | index |