Nazajutrz wjechałem na obszar zasłany askanitem – rośliną, której nasienie uzbrojone jest w cztery długie na sześć do dziewięciu milimetrów kolce. Kilka obrotów koła okleja tymi nasionkami opony tak dalece, że gumy wcale nie widać, a dętka staje się sitem i aby ją naprawić, nakleić trzeba by na nią drugą dętkę. Pozostało mi iść pieszo i ciągnąć rower za sobą, piaski tymczasem stały się przepastnie grząskie.
Kazimierz Nowak „Rowerem i pieszo przez Czarny Ląd. Listy z podróży afrykañskiej z lat 1931-1937”
