Mam za sobą 10 dni na rowerze. Przekręciłem 900 km. Wydaje mi się, że to bardzo dużo. Nawet za dużo, ale czasem są takie dni, kiedy wstaję rano z taka miłością do tego świata, że wciąż mi mało. Jadę, jadę i nie potrafię się zatrzymać. Głód drogi, samej jazdy i kolejnego kilometra przebiegłego przed oczami.
Robert Maciąg „Ptak Złotego Wiatru czyli 7000 km samotności na chiñskim rowerze”
