|
|
komentujesz artyku: Rumunia - Nie taki Dracula straszny
Wyjeżdżaliśmy pełni obaw. Że daleko od cywilizacji, że niebezpiecznie... wróciliśmy pełni wrażeñ, zauroczeni atmosferą rumuñskich miasteczek, gościnnością i serdecznością mieszkających tam ludzi. Na ponad dwa tygodnie przenieśliśmy się w czasie. Mieliśmy okazję poczuć atmosferę malowniczych miast w których życie toczy się leniwie jak 100 lat temu, zobaczyć zamek, a raczej dwa zamki Wlada Palownika pierwowzoru Draculi. Autor: Agnieszka Stefańska
| |||||||||||||||
Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i publikowanie tylko na zasadach określionych przez redakcję Koła Roweru >>zobacz. strona główna | index |